Czasem zwykłe zakłócenie porządku i spoczynku nocnego, może przerodzić się w zdarzenie, które stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia samego sprawcy, a przy okazji innych osób. Właśnie takie zdarzenie miało miejsce w Świebodzinie, przed niespełna tygodniem.
W ostatni czwartek około godz. 00.30 dyżurny świebodzińskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zakłóceniu spoczynku nocnego w bloku na jednym z osiedli w Świebodzinie. Skierowani na miejsce policjanci ustalili, że jedna z mieszkanek hałasowała niszcząc mienie innych osób, a później zabrała z klatki schodowej kilka nie należących do niej przedmiotów i zamknęła się w mieszkaniu.
Kobieta nie chciała otworzyć drzwi funkcjonariuszom, i wykrzykiwała różne dziwne słowa. Wśród tych krzyków policjanci dosłyszeli, że wszystko spali. Po chwili spod drzwi jej mieszkania zaczął wydobywać się dym. W szczelinie futryny mundurowi dojrzeli ogień. Wezwania do otwarcia drzwi nie skutkowały. Kobieta nie odzywała się. W tym samym czasie wezwano już straż pożarną i pogotowie. - Policjanci bez zwłoki, w obawie o zdrowie i życie tej osoby oraz bezpieczeństwo innych mieszkańców weszli do mieszkania. Przy użyciu wody zdławili ogień. Trwało to kilkanaście sekund. Tam znaleźli 53-letnią kobietę, która widząc policjantów stała się wobec nich agresywna. Po jej obezwładnieniu policjanci sprawdzili zadymione pomieszczenia w poszukiwaniu innych osób. Nikogo poza awanturniczką nie było w mieszkaniu – relacjonuje rzecznik prasowy świebodzińskiej policji asp. Łukasz Szymański.
Jak się okazało kobieta była nietrzeźwa - w jej organizmie było prawie 1,3 promila alkoholu. Sprawę wyjaśni prowadzone postępowanie. Kobiecie może grozić nawet do 3 lat pozbawienia wolności.