Święta Bożego narodzenia i poprzedzające je dni, to czas w którym niemal wszyscy są, albo przynajmniej starają się być, dla siebie mili. Chcą spełniać dobre uczynki, a często i wesprzeć bliźniego oraz umilić mu świąteczny czas. Tak było w przypadku młodzieży ze Szczańca i Świebodzina, która przed tygodniem wystąpiła z kolędami i jasełkami w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym świebodzińskiego szpitala.
- Od początku istnienia Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego zakładaliśmy, że powinno to być miejsce, które nie tylko poprawia jakość życia naszych pacjentów, ale i umila im czas, sprawia radość –mówi kierownik ZOL, Genowefa Malak, która zapewnia, że ostatnie spotkanie pacjentów z młodzieżą nie było jedynym. – Podobne spotkania staramy się organizować, co trzy-cztery miesiące. Przez nasz zakład przewinęło się wiele zespołów ludowych, ale i młodzieżowych. Są to spotkania, które dają wiele radości naszym pacjentom. Oni tym żyją i czekają na takie spotkania – przekonuje G. Malak.
Wśród występujących w poniedziałkowym koncercie znaleźli członkowie Klubu Wolontariuszy „Mocno Pomocni” z Zespołu Szkół w Szczańcu, którzy gościli w świebodzińskim szpitalu już po raz trzeci. Tym razem przygotowali Jasełka. Zdaniem Krystyny Piątek, pedagoga w Zespole Szkół w Szczańcu, to bardzo ważne, że młodzież angażuje się w takie akcje. – Właśnie przy tego tupu okazjach uczy się empatii i pomagania innym ludziom – przekonuje K. Piątek.
W spotkaniu uczestniczyła również młodzież ze świebodzińskiego „ogólniaka”, która wystąpiła z koncertem kolęd i piosenek świątecznych. Przygotowania siedemnastoosobowej grupy trwały trzy tygodnie. Wysiłku trzeba było włożyć sporo, ale entuzjazm pensjonariuszy ZOLu udowodnił, że warto było poświecić swój czas. – To młodzież wyszła z inicjatywą żeby coś takiego zorganizować. Wywieszono ogłoszenie, a wszyscy chętni, którzy mają talenty muzyczne, zgłosili się i dzisiaj wystąpili – informuje nauczycielka w I LO, Iwona Czerniawska.