Koniec XVI edycji Halowego Turnieju Piłki Nożnej Niezrzeszonych. W minioną sobotę rozegrano spotkania finałowe. Triumfatorem, po raz trzeci z rzędu, został Tombud, który w finale pokonał Computec.
W spotkaniu o miejsce siódme zagrały ekipy Kico i Piekarni Balcewicz. Po niezbyt ciekawym meczu zwyciężyły „zamki”, które wbiły „piekarzom” trzy gole tracąc przy tym jednego.
Drugim pojedynkiem tego dnia był mecz o miejsce piąte, w którym West Energy rywalizował z Seco Warwick. Zdecydowanymi faworytami byli „energetycy” i w stu procentach to potwierdzili wygrywając 6:1. Trzy gole dla swojej drużyny zdobył Filip Baraniak, a honorowe trafienie dla Seco zaliczył Krzysztof Towściuk.
Szóste miejsce dla „pieców” oddaje ich faktyczne możliwości i raczej nie powinni być rozczarowani tą pozycją. W przypadku West Energy jest nieco inaczej. Ta drużyna miała ambicję i realne możliwości, aby powalczyć o wyższe miejsce. Tym razem się nie udało.
Wszyscy ostrzyli sobie zęby na dwa ostatnie sobotnie spotkania, które miały dać odpowiedź na to, jak będzie wyglądało podium szesnastej edycji turnieju. Jako pierwsi na parkiecie pojawili się zawodnicy HRS Jama oraz Rejmaru. Ciężko było tu wskazać zdecydowanego faworyta, bo przecież drużyny reprezentują podobny poziom. I faktycznie było to widać, bo drużyny strzelały bramki na przemian. W szóstej minucie rozpoczął Rejmar, który po golu Grzegorza Przypisa otworzył wynik. Na odpowiedź „hurtowników” trzeba było czekać zaledwie kilkadziesiąt sekund (Szymon Król). Jeszcze przed przerwą „złomiarzy” ponownie na prowadzenie wyprowadził Łukasz Jastrzębski. Odpowiedź przyszła dwie minuty po przerwie, gdy wyrównał Sławomir Krasucki.
Do końca spotkania żadna z drużyn nie zdołała już zdobyć bramki, a to oznaczało serię rzutów karnych. Z tym elementem gry lepiej poradzili sobie zawodnicy Rejmaru. Jama dwukrotnie gola nie zdobyła, a tym samym zawodnicy tej drużyny musieli się zadowolić czwartym miejscem.
Z ostatniego miejsca na pudle cieszyli się „złomiarze”, dla których trzecia pozycja jest ogromnym sukcesem, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę to, jak kiepsko tej ekipie szło w pierwszej części turnieju. Trzeba również pamiętać o tym, że osiągniecie takiego a nie innego wyniku, możliwe było m.in. dzięki temu, że tegoroczny turniej rozgrywany był w zupełnie nowej formule. Ale oczywiście to absolutnie nie umniejsza sukcesu Rejmaru.
Powody do ogromnej radości ma naturalnie Tombud, który po raz trzeci z rzędu sięgnął po mistrzowski tytuł. Zrobił to, chociaż w trakcie 24 minut gry żadnego gola nie zdobył. Ale Computec również tego nie uczynił. Obydwaj bramkarze zachowali czyste konta, chociaż w kilku przypadkach musieli o to mocno zawalczyć, bo zawodnicy z pola, szczególnie w drugiej połowie, robili sporo, aby znaleźć sposób na rozmontowanie obrony rywala.
W serii rzutów karnych więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy w czerwonych strojach (2:1) i to oni cieszyli się z kolejnego triumfu. Trochę szkoda, że ostateczne rozstrzygnięcie przyszło po karnych. Wiadomo, to zawsze loteria…
Po ostatnim spotkaniu przyszedł czas na podsumowanie turnieju i nagrodzenie najlepszych. Każda z drużyn otrzymała pamiątkowy puchar oraz dyplom. Zawodnicy ekip, które zajęły miejsca na pudle, udekorowani zostali także medalami.
Wręczono również nagrody indywidualne. Najskuteczniejszym strzelcem został Janusz Śmiałek, który „skrzywdził” rywali równe 30 razy. W dowód uznania otrzymał puchar ufundowany przez naszą redakcję. Najlepszym bramkarzem został Tomasz Sielicki z Tombudu (drużyna straciła najmniej bramek – 29). Nie zapomniano również o najstarszym zawodniku turnieju, którym był Andrzej Celiński z HRS Jama. On także otrzymał pamiątkową statuetkę.
Liczby turnieju:
79 - tyle rozegrano spotkań
0 – tyle było walkowerów
1896– tyle minut trwały wszystkie rozegrane spotkania (31,6 godz.)
21 – tyle spotkań (najwięcej) rozegrał Rejmar
387 – tyle bramek strzelono we wszystkich spotkaniach (4,89 na jeden mecz)
30 – tyle bramek strzelił Janusz Śmiałek
12 - tylu zawodników zdobyło dziesięć i więcej bramek
74 - tylu zawodników zdobyło chociaż jedną bramkę
2 – tyle padło bramek samobójczych
84 – tyle bramek straciła drużyna Piekarnia Balcewicz (najwięcej)
80 - tyle bramek strzelili zawodnicy Tombudu (najwięcej)
29 - tylko tyle bramek stracił Tombud (najmniej)
24 – tyle bramek strzelili zawodnicy Kico (najmniej)
10 – tyle bramek (najwięcej) strzelono w trakcie jednego spotkania: Piekarnia Balcewicz-HRS Jama (13 kolejka – 3:7)
2 – tyle spotkań zakończyło się bezbramkowym remisem