Nurkowanie niewątpliwie jest wielką przyjemnością. Radość jest jeszcze większa, gdy pasję udaje się połączyć z czymś pożytecznym. Właśnie tak było w pierwszą wakacyjną sobotę w Łagowie, gdzie kilkudziesięcioosobowa grupa nurków zanurzyła się w wodach jeziora Trześniowskiego z którego dna wydobyto około trzech ton śmieci.
Akcję zorganizowała grupa zapaleńców zrzeszona w Lubuskim Klubie Płetwonurków Rafa, których wspierali nurkowie z Łodzi, Żar, Głogowa, a także strażacy – w sumie ponad pięćdziesiąt osób, które poświęciły swój czas i pieniądze aby wziąć udział w przedsięwzięciu.
W trakcie niespełna dwugodzinnej akcji z dna jeziora udało się wydobyć około trzech ton śmieci! Królowały plastikowe butelki, puszki po piwie i napojach, plastikowe talerze, choć i bardziej „egzotyczne” znaleziska, takie jak opona samochodowa, buty, czy garnek również ukazały się oczom tych, którzy zeszli pod wodę. Wszystko to, co znalazło się na dnie, wcześniej zostało wrzucone przez bezmyślnych ludzi pływających np. na rowerach wodnych, którzy sądzili zapewne, że gdy puste opakowanie wyląduje na dnie, zniknie również problem.
Ludzie ubrani w skafandry, z płetwami na nogach i butlami na plecach nie schodzili zbyt głęboko. Jak informuje Ryszard Słomianny, prezes Lubuskiego Koła Płetwonurków Rafa z Zielonej Góry, średnio nurkowano na głębokość około pięciu metrów, czyli stosunkowo blisko brzegu. Znalezione „fanty” pakowane były pod wodą do specjalnych worków, które następnie na powierzchni odbierali wędkarze i swoimi łodziami dostarczali je na brzeg.
Była to pierwsza akcja zorganizowana przez zielonogórską Rafę, ale jak zapowiada R. Słomianny, na pewno nie ostatnia, bo do wysprzątania pozostało jeszcze sporo, a i nie ma się co łudzić, że po obecnym sezonie odpadów nie przybędzie. Dlatego kolejne sprzątanie zaplanowano na wrzesień.