Cieszą się jak dzieci. Ale kto by się nie cieszył, gdyby dostał tak fantastyczną „zabawkę”? Mowa o strażakach ochotnikach z Rudgerzowic, którzy w ubiegłym tygodniu wpisali na swój stan nowiutki wóz strażacki. Niektórzy z ochotników nadal musza go dotknąć żeby uwierzyć, że auto faktycznie jest ich.
Za sprawą nowego wozu Ochotnicza Straż Pożarna z Rudgerzowic przeniosła się w inną epokę. Do tej pory ochotnicy poruszali się Żukiem, któremu niedawno „stuknęła” czterdziestka. Pomimo tego, że mógłby już jeździć na żółtych-zabytkowych tablicach rejestracyjnych, był całkiem sprawny, choć zdarzały się sytuacje, gdy po wyjeździe z garażu zbiesił się i nie miał zamiaru jechać dalej.
Jednostka z Rudgerzowic była ostatnią w naszej gminie, która posiadała tak wiekowy sprzęt. Pozostałe już od kilku lat mają na swoim stanie nowe wozy. W 2007 na potrzeby jednostek z Glińska, Jordanowa i Rzeczycy zakupiono fabrycznie nowe Fordy, które kłuły w oczy strażaków z Rudgerzowic. Nie ma co kryć, że czuli się trochę pokrzywdzeni i również bardzo chcieli otrzymać nowy wóz bojowy. Tak też się stało. Co więcej cierpliwość została nagrodzona, bowiem ich samochód jest aktualnie najnowocześniejszym w gminie. – Jest to nowoczesne auto, z jeszcze lepszą, bardziej rozbudowaną i pojemną zabudową niż te, które zostały zakupione przed trzema laty. W standardzie jest nawet klimatyzacja, sprzęt audio, centralny zamek i poduszki powietrzne. Nowocześniejsza jest również pompa ze zbiornikiem – zachwala Piotr Nowik z Urzędu Miejskiego, który nadzorował procedury związane z zakupem auta.
W wozie znajdzie się sprzęt, który do tej pory w prowizorycznych warunkach przewożony był Żukiem. Jednak jak zapewnia Bogusław Wasik,naczelnik OSP w Rudgerzowicachi jednocześnie drugi kierowca, sprzęt jakim dysponuje jednostka (.in. pompy, węże ssawne, tłoczne, rozdzielacze i prądownice ) nie jest tak wiekowy jak dotychczasowy pojazd. Jest w doskonałym stanie i w sposób wystarczający spełni swoje zadanie.
- Nareszcie przeskoczyliśmy w nową epokę. Mamy teraz najlepiej wyposażony samochód w całej gminie. Czekaliśmy najdłużej korzystając z czterdziestoletniego Żuka. Na szczęście jednostka się nie rozwiązała i teraz mamy taki sprzęt! – cieszy się B. Wasik, który podkreśla zaangażowanie strażaków z Rudgerzowic wymieniając jednocześnie ich uprawnienia, które pozwalają im na uczestniczenie w akcjach ratowniczo-gaśniczych. – Spełniamy wszystkie warunki i wymogi, aby ta jednostka istniała i rozwijała się - zapewnia. Ma jednocześnie świadomość, że teraz podlegli mu druhowie, i naturalnie on sam, będą mieli więcej pracy. Do tej pory uczestniczyli jedynie w akcjach gaśniczych na terenie wsi. Teraz mając możliwość szybkiego dojazdu, będą angażowani również w dalsze akcje. – Od tego przecież jesteśmy! – podkreśla naczelni Wasik.
Co stanie się z zasłużonym Żuczkiem? Prawdopodobnie pójdzie do kasacji, choć pojawiło się jakiś czas temu zainteresowanie ze strony poznańskiego muzeum. Na pewno szkoda byłoby, gdyby auto trafił na złom. Mówi o tym Bogusław Wasik.
Wydawałoby się, że nowy wóz rozwiązuje wszystkie problemy jednostki. W pewnym sensie tak, ale pojawia się również nowy kłopot. Otóż Ford jest o wiele większy niż Żuk, a remiza, choć właściwszym określeniem byłoby użycie słowa garaż, jest malutka. O ile na długość auto od biedy zmieści się w garażu, to sam wjazd przez wąską bramę jest już sporym wyzwaniem. Dość powiedzieć, że przy wjeżdżaniu bezwzględnie trzeba złożyć lusterka, a zapasu po każdej ze stron jest zaledwie po kilka centymetrów. Gdy naczelnik Wasik wjeżdżał do garażu widać było na jego twarzy napięcie i obawę, aby nie daj Boże zarysować nowiuśki sprzęt.
Nie ma co kryć, że przydałaby się nowa remiza z zapleczem socjalnym, w tym z szatniami i bieżącą wodą. Bo tych „luksusów” w zaadaptowanym budyneczku z 1860 roku nie ma. – Musimy myśleć, czy w ogóle warto inwestować w ten budynek. Najlepszym rozwiązaniem byłoby właśnie wybudowanie nowej remizy. Albo chociaż dużego garażu… –marzy naczelnik Wasik.
Auto kosztowało 159 tys. złotych, z czego 50 tys. dołożył Zarząd Główny Ochotniczych Straży Pożarnych. Pozostałą kwotę wyłożyła Gmina Świebodzin.