Cztery osoby, w tym dziecko trafiły do szpitala po wypadku drogowym do jakiego doszło w miniony wtorek na drodze wojewódzkiej nr 276 przy miejscowości Chociule.
Do wypadku doszło krótko po godzinie 16-tej. Właśnie wtedy świebodzińscy strażacy otrzymali zgłoszenie o samochodzie osobowym, który wypadł z drogi i dachował. Dzwoniąca, żądała przyjazdu służb ratowniczych gdyż, jak mówiła, wewnątrz znajdowały się trzy osoby dorosłe i dziecko.
Na ratunek natychmiast wyruszyły dwa zastępy świebodzińskiej jednostki ratowniczo-gaśniczej wraz z dwoma zespołami ratownictwa medycznego. Po dojeździe we wskazane miejsce stwierdzono, że kierujący samochodem osobowym Seat Alhambra na łuku drogi nie opanował pojazdu, zjechał na pobocze i po uderzeniu w przydrożne drzewo dachował. Pojazdem podróżowały trzy osoby dorosłe oraz 3-letnia dziewczynka.
Rozbite auto pomogli poszkodowanym opuścić funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy najechali na ten wypadek. - Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i udzielili poszkodowanym pierwszej pomocy poprzez założenie kołnierzy ortopedycznych, okrycie kocami termicznymi zabezpieczającymi przed wychłodzeniem ciała. Jedna osoba wymagała zabezpieczenia na desce ortopedycznej – informuje bryg. Dariusz Paczesny, Zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Świebodzinie.
Do czasu przybycia pogotowia ratunkowego rannych wspierano psychicznie. Dziewczynce podarowano strażackiego, pluszowego misia. Dziecko tylko dzięki odpowiedniemu zabezpieczeniu podczas jazdy w foteliku wyszło z wypadku bez szwanku. Jednak zespół medyczny przewiózł ją do świebodzińskiego szpitala na profilaktyczną obserwację.
Do szpitala pogotowie, z podejrzeniem złamania barku, przewiozło także 24-letnią matkę oraz z powierzchownymi urazami głowy 45-letnią pasażerką i 31-letniego kierowcę.
Droga dla ruchu zamknięta była prawie godzinę. Dokładny przebieg wypadku wyjaśni policyjne dochodzenie.