Kontynuuj W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w "Polityce Cookies".
www.okolicenajblizsze.pl
Komentuj artykuły.     Wyraź swoją opinię.     Dyskutuj z innymi!!      Korzystaj z komentarzy! 

 

  Czwartek, 24 Marzec 2016   Imieniny: 
START / Aktualności / Niezły pasztet A A A     
al|2010-02-25 11:55:21  
Uczennice ZST w trakcie przygotowywania potrawy
W ubiegłym roku strudel z farszem grzybowym, a w tym pasztet w cieście maślanym. O co chodzi? O potrawy które mieli przygotować uczestnicy II Powiatowego Konkursu Kulinarnego, który w miniony wtorek (23 lutego) po raz drugi zorganizowano w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Świebodzinie.
 
            Cztery dwuosobowe zespoły reprezentujące szkoły ponadgimnazjalne z naszego miasta musiały się zmierzyć z XIX-wiecznym przepisem na pasztet w cieście maślanym. Skąd taki pomysł? – Trzeba było wymyślić coś ciekawego. Przeglądając wiele książek wpadłam właśnie na ten pomysł. Chciałam, aby uczniowie mogli wykazać się sprawnością przy przyrządzaniu potrawy, ale również i przy jej dekoracji – mówi główna organizatorka konkursu  Wiesława Ciepłowska Z SOSW.– Nie było to na pewno łatwe zadanie, szczególnie ze względu na ciasto. Te maślane jest dosyć trudnym do wykonania, bo jest kruche. Bardzo byłam ciekawa, jak uczniowie poradzą sobie z tym problemem.
Na przygotowanie dania zespoły miały trzy godziny. Niby całkiem sporo, jednak chcąc zachować wszystkie detale „pitraszenia” trzeba się było uwijać. Na pewno nie pomagało również to, że jury (Urszula Miara, Anna Czywczyńska, Iwona Demczuk-Apanowicz, Wiesława Ciepłowska) bez przerwy patrzyło na ręce. Ale nie było innego wyjścia, bo skoro konkurs to i oceny być muszą.
Każda z ekip musiała postępować zgodnie z przepisami, które były niemal identyczne. Różniły się tylko dodatkiem do ciasta – rum lub czerwone wino.  – Chcieliśmy aby trudność była jednakowa – zapewnia W. Ciepłowska. Poza samymi walorami smakowymi, które były najważniejsze, oceniano m.in. wizerunek uczniów, organizację stanowiska pracy (w tym ład i porządek), higienę pracy i jej tempo.
Po przygotowaniu potrawy „wylądowały” w piekarniku. Tutaj również trzeba było uważać, bo przecież nawet lekkie przypalenie mogło zniweczyć cały wysiłek. Po upieczeniu pasztety trafiły na stoły. Te również były pięknie udekorowane. – Ocenialiśmy pomysłowość wystroju oraz dostosowanie do danej epoki – wyjaśnia organizatorka. Niektórzy potraktowali to niezwykle serio, bowiem „wskoczyli” nawet w dawne stroje.
Po degustacji młodzi kucharze z niecierpliwością czekali na ogłoszenie wyników. Przedstawiła je Urszula Miara, która zaznaczyła, że różnice punktowe były minimalne, a na końcową ocenę wpływ miały niuanse. Pierwsze miejsce zajęli uczniowie SOSW Joanna Urbaniak i Damian Lebowski. Drugą pozycję kulinarnymi umiejętnościami wywalczyły Klaudia Tukaj oraz Agnieszka Drewicz z Zespołu Szkół Zawodowych. Trzecie miejsce ex aequo przypadło dla Alicji Ciciak i Monika Uchman (Liceum Ogólnokształcące) oraz Gracjany Gawron i Martyny Bartnik z Zespołu Szkół Technicznych.
Pomiędzy ekipy podzielono sprzęt AGD i wyposażenie kuchenne (ufundowane przez starostwo), które trafiło do poszczególnych szkół. Na twarzach młodych kucharzy malował się wyraz zadowolenia. Nawet ci, którzy nie wygrali nie wydawali się z tego powodu nieszczęśliwi. – Nie przejmujcie się miejscami. Pamiętajcie, że smak to odczucie subiektywne – pocieszała dyrektor SOSW Jolanta Waszczuk. Załamane na pewno nie były uczennice ogólniaka. – Nie mamy w szkole kółka gastronomicznego, także z tego co zrobiłyśmy jesteśmy zadowolone – mówiła Alicja Ciciak. – Tak na co dzień to nie gotujemy. Na obiad jadam płatki z mlekiem – przekonywała Monika Uchman i nie było wiadomo do końca czy żartuje, czy faktycznie tak bardzo urozmaica swoją dietę. A co było dla nich najtrudniejsze w przygotowaniu potrawy? – To, że przygotowywałyśmy ją po raz pierwszy – odpowiedziały zgodnie i z uśmiechem.
Gdzie tkwiła recepta na sukces, czyli pierwsze miejsce? – Cała sztuka polega na tym, żeby wszystko robić dokładnie. Być zdyscyplinowanym. Ważna była także praca zespołowa, bo wszystko trzeba robić wspólnie. Nam się to udało – przekonuje Damian Lebowski ze zwycięskiej drużyny, który przyznaje, że największa trudność polegała na przygotowaniu ciasta.  – Było strasznie kruche i jego rozwałkowanie nie było proste. Musiało być cały czas chłodne – zdradza sekret.
Czy takie konkursy są potrzebne? Jesteśmy raczej przyzwyczajeni do tych sportowych, czy „zahaczających” o poszczególne dziedziny wiedzy. Ale kulinarne? Starosta Zbigniew Szumski przekonuje, że taki konkurs również jest ważny.
 

  
 
Kolejny konkurs bez wątpienia odbędzie się w przyszłym roku. Również w SOSW. – Nie ma mowy o tym, żebym komukolwiek oddała ten konkurs – zapewnia „bojowo” dyrektor J. Waszczuk.
Powrót
KOMENTARZE
Wydawca Portalu Regionalnego Okolicenajblizsze.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi użytkowników Forum.
Zgłoś naruszenie regulaminu
Aby pisać komentarze musisz być zalogowany.
Jeżeli jeszcze nie posiadasz konta zapraszamy do rejestracji.
START   |   AKTUALNOŚCI   |   REKLAMA   |   KONTAKT   |   
 Wszelkie prawa zastrzeżone. Copyright © Okolicenajblizsze.pl
Powiadom znajomego