Kontynuuj W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w "Polityce Cookies".
www.okolicenajblizsze.pl
Komentuj artykuły.     Wyraź swoją opinię.     Dyskutuj z innymi!!      Korzystaj z komentarzy! 

 

  Czwartek, 24 Marzec 2016   Imieniny: 
START / Aktualności / Cudu nie było. Pogoń przegrała z GKP A A A     
al|2008-03-15 20:27:05  
Cud się nie wydarzył. Pogoń Świebodzin gładko przegrała dzisiaj (15 marca) 0:3 (0:2) z GKP Gorzów Wlkp. w 16 kolejce. Trzy stracone bramki to jednak najniższy możliwy wymiar kary, bo gdyby zawodnicy z Gorzowa byli lepiej zmotywowani, to bez większego wysiłku strzeliliby jeszcze kilka bramek. Ale po co się wysilać, skoro przeciwnik słabiutki?
            Pierwsza bramka padła już w 4 minucie, jednak sędzia jej nie uznał dopatrując się pozycji spalonej. Przez następnych kilkanaście minut piłkarze GKP spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, ale nie bardzo potrafili wykrzesać z siebie trochę sił potrzebnych na strzelenie gola. Wydawało się, że po prostu im się nie chce. Jeżeli już strzelali na bramkę to niecelnie. Zawodnicy Pogoni próbowali rozgrywać, ale gorzowianie na zbyt wiele im nie pozwalali. Pierwszą groźną akcję GKP przeprowadził w 15 minucie, ale mocny strzał na róg sparował Paweł Matkowski, który strzegł dzisiaj świebodzińskiej bramki zastępując Arkadiusza Fleszara, który musiał pauzować za czerwoną kartkę.
            W 20 minucie na 0:1 wyprowadził swoją drużynę Maciej Malinowski, który otrzymał precyzyjne podanie z prawej strony i z kilku metrów pokonał Matkowskiego. W 29 minucie, ze względu na kontuzję doznaną w powietrznym starciu, boisko musiał opuścić zawodnik Pogoni Grzegorz Pawłowski. Nie wyglądało to ciekawie, bowiem cała twarz była zakrwawiona, a w konsekwencji nie obyło się bez założenia kilku szwów. Minutę później było już 0:2. Tym razem golkipera Pogoni pokonał Marcin Morawski, który wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony i mocnym uderzeniem w środek bramki nie dał szans bramkarzowi. Do końca pierwszej połowy GKP spokojnie kontrolował grę nie dopuszczając do jakiegokolwiek zagrożenia pod własną bramką, której strzegący Dawid Dłoniak wynudził się okrutnie.
            Jeżeli którykolwiek ze świebodzińskich kibiców liczył jeszcze w czasie przerwy na chociażby remis, to myśli te prysły w 48 minucie, kiedy to Malinowski strzałem głową z najbliższej odległości po raz drugi pokonał Matkowskiego. Kibice z Gorzowa, którzy licznie przybyli na spotkanie domagali się kolejnego gola. Ale się nie doczekali. Pomimo kilku dogodnych okazji piłkarze z Gorzowa nie zdołali podwyższyć wyniku. Jeżeli chodzi o Pogoń, to jedyną sytuacją wartą odnotowania był strzał Adama Suchowery z rzutu wolnego na 5 minut przed ostatnim gwizdkiem – niestety piłka poszybowała wysoko ponad poprzeczką. To co działo się na boisku trafnie wyraża błagalne zawołanie z trybun – Dajcie Pogoni strzelić gola!!
            „Kolorytu” spotkaniu dodali kibice z Gorzowa, których miało nie być w Świebodzinie, ze względu na odmowę władz Pogoni na sprzedaż biletów dla zorganizowanej grupy (brak wystarczających funduszy na ochronę). Przyjechali i tak własnymi samochodami, a swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji głośno wykrzyczeli. Do tego z zapałem dopingowali (nie zawsze kulturalnie) swoją drużynę. Na szczęście wbrew obawom byli spokojni i jak zapewnia świebodzińska policja nie sprawili praktycznie żadnych problemów.
Ale wróćmy do kwestii sportowych. Gra Pogoni niczym nie zachwyciła. Zawodnicy mieli poważne problemy z wyprowadzaniem jakichkolwiek ataków. Z rzadka udawało im się utrzymać przez dłuższy czas przy piłce, a jeżeli już im się to udało, to Gorzów nie pozwalał im na rozwinięcie akcji. Młodym zawodnikom dla których (w przygniatającej większości) było to pierwsze spotkanie z trzecią ligą, nie można odmówić ambicji i zaangażowania. Ale umiejętności niestety są o przynajmniej 2-3 klasy niższe. Trzeba czasu na ogranie. Ale zanim to nastąpi, musimy się chyba przyzwyczaić do przegranych.
 
 
 

Fragmenty spotkania Pogoń – GKP (3 min. 8,47 mb)
 
Za tydzień Pogoń podejmować będzie Rozwój Katowice. Do składu wróci już zapewne kontuzjowany Andrzej Puchacz. Zagrać powinien także Tomasz Cenin, który co prawda siedział dzisiaj na ławce rezerwowych, ale nie jest jeszcze w pełni sił. W bramce pojawi się również Fleszar. Ciężko jednak oczekiwać, że ci zaprawieni w trzecioligowych bojach piłkarze zdołają odmienić obraz gry drużyny, której średnia wieku w dzisiejszym meczu była grubo poniżej dwudziestki.
 
 
Po meczu powiedzieli:
 
 
Adam Benesz (trener Pogoni Świebodzin):
 
 
Grzegorz Kowalski (trener GKP Gorzów):
 
 
Pogoń wystąpiła w składzie: Paweł Matkowski,Grzegorz Pawłowski (29. Damian Żaglewicz), Adam Suchowera, Marcin Iwan (k), Wojciech Popielecki, Jacek Bordys, Damian Janecki, Tomasz Burnejko, Bartosz Rykowski (57. Wiktor Jurczyk), Rafał Baraniak (65. Maciej Monczyn), Piotr Duraj. Rezerwa: Norbert Czekaj, Mateusz Thom, Mateusz Podwyszyński, Tomasz Cenin.
 
Pozostałe wyniki 16 kolejki: Rozwój Katowice - Gawin Królewska Wola 1-0, Lechia Zielona Góra - Koszarawa Żywiec 4-1, Walka Makoszowy - MKS Kluczbork 1-1, Unia Kunice - Miedź Legnica 0-1, Polonia Słubice - Arka Nowa Sól 1-1, Raków Częstochowa - Orzeł Ząbkowice Śląskie 1-0, Skalnik Gracze - Chrobry Głogów 1-2.
Powrót
KOMENTARZE
bamber|2008-03-15 21:02:58
bida z nędzą. grali kiepsko, ale faktem jest ze nie mają jeszcze umiejętności. dlatego nie warto się nad naszymi zawodnikami pastwić - to nie ich wina że wrzucili ich na głęboką wodę
Tak jak myśleli...pestka|2008-03-16 08:16:41
Stało się tak, jak wszyscy przewidywali. Cóż można wymagać od tych młodych zawodników. W tym meczu więcej można, a nawet trzeba było wymagać od ochrony. Na samo wejście obmacywali kibiców, a tam gdzie trzeba było być nie było nikogo. Kibice gości bez żadnych problemów przeskakiwali ogrodzenie klatki, nikt nie reagował. Później przy ochroniarzach przeskakiwali przez ogrodzenie na bieżnię i przebywali tuż pzry linii boiska - zero reakcji. Całe szczęście, że grupa ta była spokojna, bo gdyby chcieli zaszaleć to oczami wyobraźni widziałem bicie rekordu szybkości podczas ucieczki obstawy. A co do gry to miejmy choć nadzieję, że nasi zawodnicy trochę radości nam sprawią.
juniorzyandrzej|2008-03-16 13:56:31
no faktycznie wyszli sobie z klatki bez najmniejszego problemu, a potem wylazili na bierznie i robili sobie zdjecia, a ochrona nic sobie z tego nie robila. a jeżeli mowa o pilkarzach to wg. mnie zostawili na boisku wiele zdrowia i jakos nawet za bardzo nie byli wystraszeni. może faktycznie jeszcze się ograją. tylko żeby drużyna juniorów na tym nie ucierpiała
kajus|2008-03-17 13:46:00
nie ma w ogóle o czym mówić. i tak byłem w szoku, że tyle ludzi przyszło na sobotni mecz. ciekaw jestem, czy na następnym też się pojawią. jakoś czuję, że nie bardzo
piotrek54345|2008-03-25 20:15:20
nie ma co ukrywac. pogon jest slaba. ; ]]
Wydawca Portalu Regionalnego Okolicenajblizsze.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi użytkowników Forum.
Zgłoś naruszenie regulaminu
Aby pisać komentarze musisz być zalogowany.
Jeżeli jeszcze nie posiadasz konta zapraszamy do rejestracji.
START   |   AKTUALNOŚCI   |   REKLAMA   |   KONTAKT   |   
 Wszelkie prawa zastrzeżone. Copyright © Okolicenajblizsze.pl
Powiadom znajomego