Na szczęście miniony weekend, podczas którego rozegrano kolejnych trzynaście spotkań Turnieju Niezrzeszonych, nie był podobny do poprzedniego. Tym razem działo się całkiem sporo, a część spotkań przyniosła naprawdę wiele emocji. Co prawda na szczycie tabeli nie zaszły żadne zmiany, jednak obrońca tytułu – Computec, zaliczył kolejną wpadkę i jego strata punktowa do dwóch pierwszych drużyn powiększyła się.
Lekko, łatwo i przyjemnie. Te stwierdzenie niekoniecznie musi trafnie określać weekendowe spotkania jakie lider turnieju niezrzeszonych rozegrał w trakcie ostatniej kolejki pierwszej rundy i pierwszej w rundzie rewanżowej. W sobotę (22 stycznia) „zrozpaczeni” bardzo długo musieli przebijać się przez mur ustawiony przez zawodników Seco Warwick, którzy pomimo tego, że grali „gołą” piątką postawili liderowi ostre warunki. Zawodnicy O.N.I.Ru, gdy już udało im się przebić w okolice bramki rywala, znów grali zbyt indywidualnie i marnowali okazje. Dopiero w 16 minucie, gdy „piece” grający bez zmienników byli już mocno zmęczeni, przełamali swoją niemoc (Marcin Iwan). Po tym golu już poszło – dwa trafienie dorzucił do koszyczka Paweł Wierbik i jedno Łukasz Kuciewicz. Tym samym mecz zakończył się zwycięstwem O.N.I.Ru 4:0.
Następnego dnia łatwiej wcale nie było, bowiem Viva Folie również postawiła twarde warunki, a na dodatek „zrozpaczeni” wystąpili w mocno okrojonym składzie. Dość powiedzieć, że na ławce rezerwowych mieli tylko dwóch zawodników. O.N.I.R męczył się strasznie przy konstruowaniu ataków. Viva z kolei ograniczała się głównie do kontrataków, które momentami były bardzo groźne. Ostatecznie jednak zawodnikom O.N.I.Ru udało się zdobyć dwa gole (Łukasz Kuciewicz i Dariusz Dziadkowski). Ale bramek w wykonaniu tej drużyny i tak powinno być zdecydowanie więcej. „Foliarze” tym razem nie trafili do bramki rywala.
Lepszy weekend, niż tydzień wcześniej, zaliczyło Kico. Podczas trzynastej kolejki, w meczu z Teatrem Marzeń, Kico zagrało z determinacją i wiarą do samego końca. I to zostało nagrodzone. A wiary zawodnicy „zamków” mieli naprawdę sporo, bo do 23 minuty, po twardej, ciekawej grze w której nikt nogi nie odstawiał, przegrywali 0:2. Egzekutorem „aktorów” był Marcin Szymański, który po raz kolejny udowodnił, że gole strzelać potrafi. Gdy Teatr i wszyscy obecni w hali sądzili, że Kico już przegrało, w 23 minucie celnym strzałem bramkarza Teatru pokonał Piotr Garczyk, a po kilkudziesięciu sekundach wynik na 2:2 ustalił Krystian Jędrzejczyk. Tym samym Kico dopisało do swojego stanu posiadania cenny punkcik. W niedzielę dorzuciło kolejne trzy w spotkaniu z Keiperem, który pomimo wzmocnień, jakich dokonał po pierwszej rundzie, nie był w stanie przeciwstawić się dobrze grającym „zamkom”, które wystąpiły bez swoich „etatowych” bramkarzy. Dzięki czterem punktom Kico zajmuje znakomite piąte miejsce w tabeli. Keiper jest nadal przedostatni. I chyba na to zasługuje, bo podejście do turnieju ma fatalne. W sobotę zawodnicy tej drużyny w ogóle nie pojawili się na parkiecie. Konsekwencją był walkower i trzy punkty dopisane dla Lecha Auto.
Z całkiem niezłej strony pokazało się w sobotę Recaro. Co prawda spotkaniez „olejarzami”przegrało, jednak pomimo tego gra tej drużyny zmienił się nieco na plus. Być może marne to pocieszenie, ale w meczu z Żar Oil to właśnie Recaro, bodajże po raz pierwszy, prowadziło gdy w 3 minucie Marcin Jajko pokonał bramkarza przeciwnika. Nieuniknione nastąpiło w 6 minucie, gdy wyrównał Piotr Maczalski. Po dwóch dalszych minutach kolejne trafienie dla Żaru zapisał Mariusz Rejman. Po przerwie kropkę nad „i” postawili Paweł Witkowski i Grzegorz Przepis. Pomimo czterech zdobytych goli Żar nie może być do końca z siebie zadowolony, bo gdyby celowniki „olejarzy” były lepiej wyregulowane, to bramek byłoby zdecydowanie więcej. Po prostu indolencja strzelecka była porażająca. Jednak trzy punkty wskoczyły na konto.
W niedzielę, nieco niespodziewanie, „olejarze” dopisali kolejne oczko po spotkaniu z „komputerowcami”. O tym spotkaniu można powiedzieć z czystym sumieniem – fascynujące. Wynik zmieniała się jak w kalejdoskopie, a drużyny popadały co chwila w „odmienne stany świadomości” – od szczęścia po rozpacz. W 4 minucie Żar na prowadzenie fantastycznym strzałem wyprowadził świetnie grający wczoraj P. Witkowski, ale już po dwóch minutach wyrównał Tomasz Cenin. Ten sam piłkarz w 9 minucie dał prowadzenie swojej drużynie. Wydawało się, że wszystko już pójdzie utartym trybem, czyli że Computec będzie strzelał kolejne bramki. Tak faktycznie było, ale „olejarze” ani myśleli oddać mecz bez walki i również trafiali do bramki przeciwnika. Tuż przed przerwą wyrównał Paweł Witkowski i zabawa rozpoczęła się od nowa. W drugiej odsłonie również padły cztery bramki. W 14 minucie swoje trzecie trafienie w tym meczu zaliczył P. Witkowski. Gol padł w chwili, gdy „komputerowcy” grali w słabieniu – żółtą kartę za interwencję rękoma poza polem karnym otrzymał Eugeniusz Koła. W 17 minucie wyrównał Maciej Mikołajewski. Ten sam zawodnik dwie minuty później mógł wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie. Mógł, ale nie wyprowadził, bowiem nie trafił z rzutu karnego podyktowanego za zbyt dużą liczbę przewinień zawodników Żaru. Minutę przed ostatnią syreną w szeregach „olejarzy” i wśród jego kibiców zgromadzonych na trybunach zapanowała wielka radość. Wszystko za sprawą celnego strzału G. Przepisa. Gdy wydawało się, że „olejarze” odniosą sensacyjne zwycięstwo zrehabilitował się M. Mikołajewski, który ustalił wynik spotkania na 4:4. Pomimo remisu „olejarze” schodzili z boiska szczęśliwi jak zwycięzcy. Computecowi ta porażka mocno skomplikowała sytuację w tabeli – do Tombudu tracą już cztery punkty i osiem do O.N.I.Ru.W sobotę małym spacerkiem „komputerowcy” pokonali „foliarzy” 7:2 (trzy bramki Wiesława Zwęgrodzkiego).
Na odskoczenie O.N.I.Rowi nadal nie pozwala Tombud. W trzynastej kolejce ta ekipa bez wrzucania wyższego biegu pokonał Piekarnię Balcewicz 7:2. Wydawało się, że w niedzielnym spotkaniu z Teatrem Marzeń tak okazałe zwycięstwo nie będzie wchodziło w rachubę. A jednak, bowiem Tombud strzelił pięć bramek (dwie Wojciecha Szczepanka) nie tracąc przy tym żadnej. Jednak trzeba przyznać uczciwie, że „aktorzy” nie wystąpili w tym spotkaniu w roli „chłopców do bicia” o czym mógłby świadczyć wynik. Gdyby mieli nieco więcej szczęścia, i zachowali więcej zimnej krwi, to co najmniej dwa gole zdobyć powinni.
Ze zmiennym szczęściem grała w ten weekend Elterma. W sobotę po ambitnej walce uległa Sprickowi 1:3. Jednak gdyby „piecom” ze Świerczewskiego fortuna bardziej sprzyjała, to w tym spotkaniu mógłby paść remis. Po pierwszej połowie „rowerzyści” prowadzili zaledwie jedną bramką (2:1), a i w drugiej mieli spore problemy ze zdobyciem kolejnych. Elterma wierzyła w remis, ale ostatecznie się nie udało i po trzech bramkach Roberta Brejdaka (z 28 trafieniami jest drugi na liście najskuteczniejszych strzelców) ostatecznie przegrała 1:3 (bramkę dla Eltermy zdobył Tomasz Brzeziński).
W niedzielę Elterma odniosła swój trzeci triumf w tegorocznych rozgrywkach. Zasłużenie i bez większego problemu pokonała 6:1 Recaro, po którym, zważywszy jego sobotni występ, można się było spodziewać więcej. Ze zwycięstwa zapewne najbardziej cieszy się T. Brzeziński, który w tym meczu zdobył cztery bramki.
Fragmenty spotkania Recaro - Elterma
Czwarte miejsce w tabeli zajmują lechici, którzy w weekend zainkasowali sześć punktów. W sobotę podarował im je Keiper, ale dzień później musieli już je wywalczyć sami. I to im się udało, choć przeprawa była ciężka, bo i taki był przeciwnik – Sprick. To właśnie ta drużyna jako pierwsza strzeliła gola (w trzeciej minucie R. Brejdak). Na wyrównanie Lechowi przyszło czekać aż do 14 minuty, gdy bramkę zdobył Mateusz Królikowski. Pięć minut później prowadzenie swojej drużynie dał Krzysztof Hildebrand, a na dwie minuty przed końcem drugie trafienie dopisał na woje konto M. Królikowski. Co prawda po chwili rozmiary porażki zmniejszył Robert Brejdak, ale to było wszystko na co było stać „rowerzystów” w tym całkiem ciekawym i zaciętym spotkaniu, które zakończyło się zwycięstwem Lecha 3:2.
W niedzielę nie został rozegrany mecz pomiędzy Piekarnią Balcewicz a Seco Warwick. Drużyny porozumiały się i spotkanie odbędzie się w najbliższych dniach.
W najbliższy weekend rozegrane zostaną kolejne dwie kolejki spotkań. W sobotę rozpoczynamy o 15.30, a dzień później o 16-tej. Kto z kim zagra?
Sprawdź terminarz.