Wszystko wskazuje na to, że wiadukt na ulicy Kolejowej nie doczeka się w tym roku remontu. Powód? Brak finansowania z Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej. Na pieniądze właśnie z tego programu liczył powiat.
O remoncie wiaduktu biegnącego nad torami na ulicy Kolejowej zrobiło się głośno jesienią ubiegłego roku, gdy powiat, do którego należy obiekt, złożył wniosek o dofinansowanie jego remontu. Pieniądze miały pochodzić z dzielonego przez wojewodę Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej. Władze powiatowe chciały aby inwestycja, warta kosztorysowo 1,8 mln złotych, została dofinansowana w 50 procentach. Pozostałe 900 tys. zł miałoby pochodzić z kasy starostwa oraz z miejskiego budżetu, który zgodnie z zawartym porozumieniem, miał wyłożyć nawet ponad 400 tys. złotych.
Wszystko jednak wskazuje na to, że pieniędzy nikt nie będzie musiał wykładać, bo remontu nie będzie. Dlaczego? Z prostej przyczyny – braku pieniędzy. Te nie zostały przez komisję rozpatrującą wnioski przyznane. Oczywiście powiat mógłby z własnej kieszeni wyłożyć środki na inwestycję, jednak tego nie zrobi. Jak wyjaśnia starosta Zbigniew Szumski nie jest to konieczne, bowiem stan techniczny wiaduktu, wbrew obiegowym opiniom, nie jest katastrofalny, a tym samym nie wymaga natychmiastowej interwencji. Mówiąc wprost – jeżeli jest szansa na pozyskanie pieniędzy np. w roku przyszłym, to po co wydawać ich o wiele więcej teraz, skoro obiekt stoi i nie grozi katastrofą.
Istnieje jeszcze nikła szansa, że pieniądze z województwa jednak popłynął. Musiałyby jednak zaistnieć sprzyjające okoliczności. Na przykład przetargi na zadania w innych powiatach i gminach, które znalazły się na liście i będą realizowane, zostaną rozstrzygnięte po niższych cenach niż kosztorysowe. Wówczas pieniądze, które nie zostałyby wydane, mogłyby zasilić wybrane zadanie(a) z tych, które początkowo zostało odrzucone. Niewykluczone również, że któryś z samorządów, którego inwestycja znalazła się na liście, nie zdecyduje się ostatecznie podpisać umowy. Naturalnie takich scenariuszy wykluczyć nie można, choć są one raczej mało prawdopodobne. Tym bardziej, że nie ma żadnej listy rezerwowej, która mówiłaby, że to świebodzińska inwestycja jest następna w kolejce.
Pocieszeniem dla powiatu jest to, że „przeszedł” drugi złożony wniosek przewidujący remont jednej z głównych ulic w Zbąszynku.
