Każda dobra passa kiedyś się kończy. Dla świebodzińskiej Pogoni skończyła się dzisiaj (11 kwietnia). Po rewelacyjnej serii pięciu zwycięstw, Pogoń przegrała swój pierwszy mecz w rundzie wiosennej. Pogromcą była powracająca do rozgrywek drużyna Wulkan/MKS Oława, która rozbiła Pogoń 3:0.
Pierwsza porażka nie jest oczywiście żadną tragedią , bo przecież z tym, że Pogoń w końcu przegra liczyli się na pewno wszyscy. Niemiłym zaskoczeniem może być jedynie wysokość przegranej, bo w poprzednich pięciu spotkaniach świebodzinianie stracili zaledwie jedną bramkę, a tym razem aż trzy. Jednak gdy zobaczymy, kto nie mógł wystąpić w spotkaniu z Wulkanem, sytuacja nieco się rozjaśni. Z Powodu kontuzji i kartek nie zagrali: Maciej Grochowski, Adam Sankiewicz, Ousmane Sylla, Paweł Jankowski i Tomasz Cenin.Dodatkowo w nienajlepszej dyspozycji był dzisiaj bramkarz Pogoni Michał Hajdasz, który zaledwie tydzień temu był bohaterem spotkania z Promieniem Żary. Przy dwóch pierwszych bramkach, które padły w pierwszych 45 minutach, mógł się zachować lepiej.
Nieszczęście zaczęło się już w czwartej minucie. Po strzale jednego z zawodników gospodarzy M. Hajdasz miał już praktycznie piłkę w rękach, ale ją wypuścił z czego Wulkan skwapliwie skorzystał – 1:0. Przy drugiej bramce także zadecydowała dobitka. Po strzale z rzutu wolnego z odległości około 35 metrów nasz golkiper również nie zdołał chwycić futbolówki, która odbiła się od jego klatki piersiowej i padła łupem piłkarza gospodarzy. Ostatnia bramka padła w drugiej połowie po skutecznej kontrze Wulkana – piłka uderzona z dwudziestego metra wpadła pod poprzeczkę.
Pogoń również miała okazję na zdobycie bramki. Niewiele brakowało aby jeszcze w pierwszej połowie było 2:1. Niestety Janusz Obuchanicz pomylił się minimalnie, bowiem uderzona przez niego piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Szkoda, bo mecz mógłby się wówczas potoczyć zupełnie inaczej.
- Szkoda tego spotkania, bo w pierwszej połowie przeciwnik oddał na nasza bramkę dwa strzały i prowadził 2:0. Nie ma się z czego cieszyć, ale przecież wiedzieliśmy, że ten moment kiedyś przyjdzie. Przegraliśmy grając w osłabieniu i to przecież nie z jakimś słabym przeciwnikiem. Szkoda, że przegraliśmy tak wysoko. Jednak uważam, że zdobycie 15 punktów w 6 meczach to dobry wynik – podsumował trener Pogoni Rafał Wojewódka.
Kolejny mecz już w najbliższą środę (15 kwietnia). Tym razem Pogoń podejmować będzie Zagłębie II Lubin, które w tej kolejce bezbramkowo zremisowało na własnym terenie z Ilanką Rzepin.