Kontynuuj W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w "Polityce Cookies".
www.okolicenajblizsze.pl
Komentuj artykuły.     Wyraź swoją opinię.     Dyskutuj z innymi!!      Korzystaj z komentarzy! 

 

  Czwartek, 24 Marzec 2016   Imieniny: 
START / Aktualności / Inauguracja bez zwycięstwa A A A     
al|2011-03-19 16:47:42  
Falstartem raczej nazwać tego nie można, ale kto oczekiwał, że wiceliderująca Pogoń pokona dziewiątą po rundzie jesiennej drużynę z Oławy, może czuć się nieco rozczarowany. W dzisiejszym spotkaniu (19 marca) otwierającym rundę rewanżową, świebodziński trzecioligowiec zremisował na wyjeździe 1:1.
 
            Pierwsza odsłona spotkania należała do zawodników Pogoni. To oni prowadzili grę, dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej zapuszczali się w okolice pola karnego gospodarzy. Potwierdzeniem przewagi była bramka, która goście zdobyli w dwudziestej minucie. Właśnie wtedy Tomasz Puncewicz, nowy nabytek Pogoni, zrobił to co do niego należy. Po otrzymaniu prostopadłego podania znalazł się w sytuacji „sam na sam”. Na szczęście nie zagrał z „ułańską fantazją”, ale spokojnie minął bramkarza i strzelił do pustej bramki.
            Po objęciu prowadzenia podopieczni Rafała Wojewódki nie spoczęli na laurach i nadal atakowali stwarzając kolejne sytuacje. Najdogodniejszą miał Tomasz Pawlak, który tym razem się nie popisał. On również pędząc na bramkę gospodarzy miał przed sobą jedynie golkipera, ale niestety „zaplątał się” z piłką i trafił w bramkarza. Jego indywidualizm  tym razem nie był górą, bowiem akcję mógł rozegrać zupełnie inaczej. Gdyby zamiast strzelać podał w bok do będącego na czystej pozycji T. Puncewicza byłoby 2:0, a wówczas mecz byłby już „ustawiony”.
            W drugiej połowie rywal zaatakował zdecydowanie, dążąc do szybkiego wyrównania. Ku rozpaczy przyjezdnych ta sztuka mu się udała. Już w trzy minuty po przerwie był remis. Jeden z piłkarzy Oławy nie zmarnował sytuacji „sam na sam” i pokonał Michała Hajdasza, choć ten był bliski „bramkarskiego nieba” – obronił nogami, jednak piłka odbiła się niefortunnie i wtoczyła się do bramki.
            Pomimo tego, że do końca spotkania pozostało jeszcze sporo czasu, żadna z drużyn nie stworzyła już stuprocentowej sytuacji i więcej bramek na obiekcie w Oławie nie oglądano. Gdyby jednak padła, to uczciwie trzeba przyznać, że to gospodarze bardziej by na nią zasłużyli.
            - Na drugą połowę wyszliśmy ospali, tak jakbyśmy ten mecz już wygrali. Troszeczkę brakowało chęci, zadziorności. Rozczarowania może nie ma, bo graliśmy bez Kilińskiego i Maika, który pauzuje za kartki. Jechaliśmy tutaj z myślą żeby nie przegrać, bo najgorzej to przegrać mecz na inaugurację. Teraz szykujemy się na Trzebnicę u siebie – mówi trener Wojewódka.
 
            Kolejne spotkanie Pogoń rozegra na własnym obiekcie. W najbliższą sobotę (26 marca) podejmować będzie Polonię Trzebnica, która wygrała dzisiaj z Twardym Świętoszów 2:0.
Powrót
KOMENTARZE
.ZiomMakaron00|2011-03-20 12:52:57
Pawlak zamiast chlaniem dzien w dzien zająłby się treningami to nie marnowałby setek!
Kibiccc|2011-03-21 11:59:45
Zgadzam się . Jest dobry, ale tłoczy tez dobrze. Chyba juz za duzo.
Wydawca Portalu Regionalnego Okolicenajblizsze.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi użytkowników Forum.
Zgłoś naruszenie regulaminu
Aby pisać komentarze musisz być zalogowany.
Jeżeli jeszcze nie posiadasz konta zapraszamy do rejestracji.
START   |   AKTUALNOŚCI   |   REKLAMA   |   KONTAKT   |   
 Wszelkie prawa zastrzeżone. Copyright © Okolicenajblizsze.pl
Powiadom znajomego