Kontynuuj
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w "Polityce Cookies".
www.okolicenajblizsze.pl
Czwartek, 24 Marzec 2016 Imieniny:
START / Aktualności / Wysoka wygrana Piekarni. Recaro blisko niespodzianki
AAA
al|2011-03-07 12:32:03
PIEKARNIA BALCEWICZ - TEATR MARZEŃ
Przedostatnia kolejka XIII Turnieju Niezrzeszonych przeszła bez większego echa. W tabeli nie zaszły żadne rewolucyjne zmiany, a już na pewno nie na jej szczycie. Żaden z wyników wielkim zaskoczeniem nie jest, choć np. wysoka wygrana Piekarni Balcewicz z Teatrem Marzeń (7:3) może być traktowana jako niespodzianka.
Dla Kico spotkanie ze Sprickiem Rowery było niezwykle istotne, bowiem zwycięstwo gwarantowało tej drużynie utrzymanie się na czwartej pozycji przed Vivą, która w tygodniu rozegrała zaległe spotkanie ze Sprickiem, które przegrała 0:3. Ku rozczarowaniu zawodników Kico i radości „foliarzy” Sprick strzelił w niedzielę tyle samo bramek co „zamki”, czyli dwie, a tym samym doszło do podziału punktów. Ów podział był sprawiedliwy, bo drużyny reprezentowały podobny poziom. Widać było, że „zamkom” bardzo zależy na zwycięstwie. Pierwszą bramkę zdobyły w 6 minucie (Piotr Garczyk). Nieszczęście Kico przydarzyło się tuż przed przerwą, gdy w szeregach drużyny zapanowało rozluźnienie. Wykorzystał je Zenon Tarnowy, który wpakował piłkę do siatki z ostrego kąta tuż przy słupku. W drugiej odsłonie bramki długo nie padały. Dopiero w 21 minucie Kico po raz drugi na prowadzenie wyprowadził P. Garczyk. Minutę później znowu był remis. I tym razem za sprawą Z. Tarnowego. Obecnie Kico zajmuje piąte miejsce w tabeli, a Sprick jest dziewiąty.
„Zamki” byłyby o jedno oczko wyżej, gdyby nie wygrana Vivy, która była nieznacznie lepsza od Seco Warwick. Obydwa gole do „foliarzy” zdobył, a jakże by inaczej, Tomasz Pawlak. „Piece” odpowiedziały dopiero w 21 minucie golem Michała Gendery. Do końca pozostało zbyt mało czasu i Seco nie zdołało wyrównać. A trzeba powiedzieć, że równie dobrze mogło ten mecz wygrać. Tak na pewno by się stało, gdyby nie znakomita postawa bramkarza „foliarzy” Wiesława Janeckiego, który szalał na linii bramkowej i przedpolu. Dzięki zwycięstwu Viva wyprzedziła w tabeli Kico i na kolejkę przed końcem jest na świetnej czwartej pozycji.
Fragmenty spotkania Viva - Seco
Takiego miejsca mogą jej pozazdrościć zawodnicy Eltermy, którzy są aktualnie na dwunastej pozycji. Na domiar złego przegrali kolejne spotkanie (2:4). Ale ciężko było oczekiwać czegoś innego gdy rywalem jest Computec. Choć trzeba uczciwie przyznać, że w pewnej chwili oczy zawodników Computeca otworzyły się szeroko, gdy ze stanu 3:0 zrobiło się 3:2 (dwie bramki Eltermy w wykonaniu Tomasza Brzezińskiego). Przy tym wyniku „komputerowcy” przyspieszyli i zrobili co trzeba, czyli wbili rywalowi czwarta bramkę (dwie w tym meczu autorstwa Pawła Łapkowskiego).
Na wpadkę Tombudu czekał bez wątpienia Computec, który w przypadku takiego rozwoju wypadków mógł wskoczyć na drugą pozycję. Nie było jednak na nią najmniejszych szans. Po pierwsze rywal nie był z górnej półki (Keiper), a po drugie przeciwnik w ogóle nie przystąpił do spotkania. Tym samym Tombud zainkasował trzy punkty bez najmniejszego wysiłku, a na dodatek zaliczył dodatkowy trening.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła Piekarnia Balcewicz, która w świetnym stylu pokonała Teatr Marzeń 7:3. Skutecznością błyszczał Paweł Mueller, który strzelanie rozpoczął w czwartej minucie. Po dwóch kolejnych wyrównał Ireneusz Baczyński, a w 11 minucie pechową bramkę samobójczą zaliczył Adam Mickiewicz i „piekarze” przegrywali. Ale tylko przez kilkadziesiąt sekund, bowiem jeszcze przed przerwą wyrównał P. Mueller. Minutę po niej Piekarnię na prowadzenie wyprowadził Waldemar Jaremko, który głową musnął piłkę wrzuconą przez Damiana Krawczyka. Do końca spotkania strzelali jeszcze dla Piekarni P. Mueller (dwukrotnie), Przemysław Pałgan oraz W. Jaremko. Jedyne trafienie w drugiej odsłonie dla załamanych „aktorów” wpisał na swoje konto Marcin Szymański.
Ciekawie przebiegało także spotkanie Recaro – Lech. To właśnie Recaro objęło prowadzenie w trzeciej minucie po uderzeniu Mariusza Wysockiego. Lechici nie zwlekali z wyrównaniem i niedługo po wznowieniu gry na 1:1 strzelił Mateusz Królikowski. Trzy minuty po przerwie gola dla Lecha zdobył Artur Zapart. Na szczęście Recaro błyszczało ambicją, zresztą po raz kolejny w tym turnieju, i w 16 minucie dopięło swego – wyrównał Marcin Jajko. Nadzieję na remis „zabił” w 19 minucie Mariusz Popielecki. Tym samym Lech wygrał 3:2. Recaro należą się ukłony za nieustępliwość i ambicję, a Lechowi, zajmującemu siódme miejsce, gratulacje za zwycięstwo.
Ostatnim meczem 25 kolejki było spotkanie O.N.I.Ru, który jak wszyscy wiemy zapewnił sobie przed tygodniem mistrzostwo, z Żarem Oil. Było to najpewniej najbardziej zacięte spotkanie niedzieli. W szóstej minucie, w odstępie zaledwie 30 sekund, „zrozpaczeni” zdobyli dwie szybkie bramki (Krzysztof Żywczyński i Paweł Wierbik). Taki obrót spraw nie zdeprymował „olejarzy” i w ósmej minucie Paweł Witkowski zmniejszył straty. Po chwili, za sprawą celnego uderzenia Macieja Kusia, te znów wynosiły dwie bramki. W 14 minucie spotkania dystans zmniejszył Andrzej Hładki, który wpakował piłkę do bramki tuż przy słupku. Do końca pozostało dziesięć minut i Żar atakując z animuszem robił wszystko aby doprowadzić do wyrównania. Kilka razy był naprawdę blisko, ale O.N.I.R nie miał zamiaru dzielić się punktami. I ostatecznie się nie podzielił wygrywając 3:2.
W najbliższa sobotę (12 marca) rozegrana zostanie ostatnia kolejka XIII Turnieju Niezrzeszonych. Już po pierwszym meczu będziemy wiedzieć, czy Tombud zostanie wicemistrzem – jeżeli wygra z Piekarnią ma to jak w banku. Początek spotkań o 15.30. Zakończenie turnieju nastąpi po ostatnim meczu, czyli tuż po godzinie 19-tej.