Kontynuuj
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w "Polityce Cookies".
XIV Turniej Halowej Piłki Nożnej dla Niezrzeszonych przeszedł do historii. W sobotę (3 marca) rozegrano ostatnią, 22 kolejkę spotkań. O mistrzowskim tytule zadecydował ostatni mecz imprezy z którego zwycięsko wyszedł Tombud pokonując aż 5:0 Computec.
Tombudowi do mistrzostwa wystarczał remis i nikogo specjalnie nie dziwił fakt, że drużyna nie podejmowała zdecydowanych ataków. Zaskoczeniem natomiast było to, że takich kroków długo nie czynili „komputerowcy”, którzy zagrali słabiej niż w ostatnich spotkaniach.
W pierwszej połowie więcej z gry miał Tombud, który częściej gościł pod bramką rywala - dwukrotnie przed utratą gola Computec uratował bramkarz Eugeniusz Koła. Pod koniec pierwszej odsłony zawodnicy obydwu ekip podkręcili nieco tempo gry, ale efektu w postaci bramek nie było. Na te trzeba było czekać do 15 minuty, gdy Tombud na prowadzenie wyprowadził Krzysztof Tomczyk. Jedna bramka przewagi naturalnie nie gwarantowała jeszcze zwycięstwa, ale rozochocony prowadzeniem Tombud miał ochotę na więcej. To udało się już trzy minuty później, gdy precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego E. Kołę pokonał Tomasz Traczyński. W tym momencie „komputerowcy” poczuli, że mistrzostwo wymyka im się z rąk i rzucili się do ataków. Te jednak na nic się zdały. W akcie desperacji, na pięć minut przed końcem, wycofano bramkarza, którego zastąpił Maciej Mikołajewski. Te posunięcie również nie przyniosło oczekiwanego efektu, a co więcej pociągnęło za sobą jeszcze większe straty, bowiem w 21 minucie do niepilnowanej bramki z dystansu trafił Wojciech Szczepanek, a po kolejnych dwóch minutach świetnym, a co ważniejsze celnym rzutem przez całe boisko popisał się golkiper Tombudu Tomasz Sielicki. Dzieła zniszczenia w 24 minucie dopełnił W. Szczepanek, który strzelił swoją 44 bramkę w turnieju przypieczętowując tytuł najskuteczniejszego strzelca.
Zwycięstwo Tombudu ucieszyło nie tylko zawodników drużyny i jej kibiców, ale także zespół Spricka, który dzięki temu zajął ostatecznie drugie miejsce w imprezie (w sobotę zainkasował trzy punkty za walkower na Golden Team). Computec jest trzeci, co biorąc pod uwagę serię porażek na początku turnieju jest i tak bardzo dobrym miejscem.
Fragmenty spotkania Computec - Tombud
Czwartą drużyną turnieju został Teatr Marzeń, który pokonał w sobotę 5:3 Piekarnię Balcewicz, chociaż to właśnie „piekarze”, po strzale Pawła Muellera objęli prowadzenie w 6 minucie. Radość trwała jednak zaledwie kilkadziesiąt sekund, po których wyrównał Robert Buła. Ten sam zawodnik, po dwóch dalszych minutach, ponownie wpisał się na listę strzelców. Tuż przed przerwą prowadzenie „aktorów” powiększył Dawid Jakubowicz. W drugiej odsłonie Teatr zdobył kolejne dwa gole, ale „piekarze” się nie poddawali i również „ukłuli” dwukrotnie. To jednak było zbyt mało. Oczywiście zwycięstwo smakowałoby wybornie, jednak nie miałoby wpływu na pozycję w tabeli – Piekarnia Balcewicz i tak zajęłaby siódmą pozycję.
O jedno miejsce wyżej jest Żar Oil&Rejmar, który w 22 kolejce pokonał zdecydowanie (5:2) Seco Warwick. Tutaj również strzelanie rozpoczęły „piece”, które na prowadzenie po czterech minutach gry wyprowadził Marcin Matejko. Potem jednak inicjatywę przejęli „olejarze”, którzy zdobyli pięć bramek. Trzy z nich na swoim koncie zapisał Jarosław Kostrzewa.
Piątą drużyną turnieju zostało Kico, które w ostatniej kolejce zanotowało spodziewane zwycięstwo na ekipą Euro-Box (6:0), która tradycyjnie wytrzymała pięć minut. Później worek z bramkami się rozwiązał. Po dwa trafienia zaliczyli Wojciech Kucharski i Dariusz Dziadkowski. „Zamki” na pewno liczyły na więcej niż piątą pozycję, ale nie udało się. Więcej osiągnąć chcieli na pewno również „euroboksiarze”, którzy nie zdołali zdobyć chociażby jednego punktu. Pomimo tego byli ekipą, która budziła wiele sympatii, a każda zdobyta przez nich bramka traktowana była jako spore wydarzenie. Na pewno należy im się uznanie za to, że nie odpuścili ani jednego spotkania. Chapeaux bas – czapki z głów!
Po ostatnim spotkaniu przyszedł czas na podsumowanie turnieju i nagrodzenie najlepszych. Każda z drużyn otrzymała pamiątkowy puchar oraz dyplom. Zawodnicy ekip, które zajęły miejsca na pudle, udekorowani zostali także medalami.
Wręczono również nagrody indywidualne. Najskuteczniejszym strzelcem został Wojciech Szczepanek, który „skrzywdził” rywali aż 44 razy. W dowód uznania otrzymał puchar ufundowany przez naszą redakcję. Najlepszym bramkarzem wybrano Jana Popiela ze Spricka, który skapitulował tylko 26 razy. Ta decyzja nie wszystkim się jednak spodobała. Gdy ogłoszono werdykt z szeregów Tombudu dało się słyszeć pomruki niezadowolenia, bowiem zawodnicy tej drużyny liczyli na to, że tytuł przypadnie T. Sielickiemu. Doszło nawet do niewielkich utarczek słownych, co z dobrym smakiem, w takiej chwili, miało niewiele wspólnego. Kompletnym kuriozum był „dramatyczno-teatralny” gest T. Traczyńskiego, który rzucił otrzymanym chwilę wcześniej medalem.
Sytuacja była bardzo niesmaczna. Nawet jeżeli Tombud nie zgadzał się taką decyzją, to rozczarowani zawodnicy (na szczęście nie wszyscy) absolutnie nie powinni sobie pozwolić na takie zachowanie, które najzwyczajniej w świecie było nie fair i zabolało nie tylko J. Popiela, który faktycznie w imprezie bronił znakomicie i bez wątpienia zasłużył na wyróżnienie. T. Sielicki również na linii bramkowej spisywał się znakomicie, jednak nie bronił we wszystkich spotkaniach i fakt, że Tombud stracił zaledwie 21 bramek, nie jest wyłącznie jego zasługą. Co nie zmienia faktu, podkreślmy to raz jeszcze, że jest wyśmienitym golkiperem.
Nie zapomniano również o najstarszym zawodniku turnieju, którym był 56-letni Krzysztof Krasucki. On także otrzymał pamiątkową statuetkę.
Liczby turnieju:
103 - tyle rozegrano spotkań
7 – tyle było walkowerów
2472 – tyle minut trwały wszystkie spotkania (41,2 godz.)
528– tyle minut każda z drużyn spędziła na parkiecie (8,8 godz.)
570– tyle bramek strzelono we wszystkich spotkaniach (5,18 na jeden mecz)
44 – tyle bramek strzelił Wojciech Szczepanek, co daje 2 bramki na jeden mecz
16 - tylu zawodników zdobyło dziesięć i więcej bramek
91 - tylu zawodników zdobyło chociaż jedną bramkę (również samobójczą)
9 – tyle padło bramek samobójczych
133 – tyle bramek straciła drużyna Euro-Box (najwięcej)
84 - tyle bramek strzelili zawodnicy Computeca (najwięcej)
21 - tylko tyle bramek stracił Tombud (najmniej)
14 – tyle bramek strzelili zawodnicy Euro-Box (najmniej)
14 – tyle bramek (najwięcej) strzelono w trakcie jednego spotkania: Computec – Seco Warwick 10-4 (19 kolejka) oraz Euro-Box – Klub Galeria 2:12 (21 kolejka)
2 – tyle spotkań zakończyło się bezbramkowym remisem: Kico – Seco Warwick (1 kolejka) oraz Kico – Tombud (10 kolejka)
Komunikat organizatorów:
Organizatorzy XIV Turnieju Halowej Piłki Nożnej dla Niezrzeszonych postanowili wyróżnić tytułem najlepszego bramkarza również golkipera Tombudu. Jan Popiel ze Spricka nie straci tytułu.
Brak słów na reakcje Tombudu po ogłoszeniu wyboru najlepszego bramkarza . Sielicki bronił równie dobrze , ale nie wystąpił we wszystkich spotkaniach . Tomubud ze sraczką lata po tym turnieju , przeciez to jest rozrywka , wiadomo że wygrana cieszy , ale niech Ci Panowie trochę ochłoną ...
A trener "świętych" znany nam Koza , pokazał że nie bedzię łatwo podczas gdy santos zacznie przegrywać , nie daje im wiekszych szans na przyszły sezon jeśli awansują !!
Świebodzin 100% POGOŃ :D a nie tam jakiś santos !
Wydawca Portalu Regionalnego Okolicenajblizsze.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi użytkowników Forum. Zgłoś naruszenie regulaminu
Aby pisać komentarze musisz być zalogowany. Jeżeli jeszcze nie posiadasz konta zapraszamy do rejestracji.