Po remisie osiągniętym przez Pogoń Świebodzin w trakcie inauguracyjnego spotkania z MKS Oława (1:1) część kibiców i na pewno zawodników, była lekko rozczarowana osiągniętym wynikiem. Dlatego tym mocniej podopieczni trenera Rafała Wojewódki chcieli wygrać pierwszy wiosenny mecz na własnym boisku. Plan został zrealizowany. Świebodzinianie wygrali z Polonią Trzebnica 3:0.
W pierwszych minutach dzisiejszego spotkania (26 marca), to goście mieli więcej okazji na objęcie prowadzenia. Już w drugiej minucie bramkarz gospodarzy Michał Hajdasz musiał interweniować po raz pierwszy. Na szczęście dla Pogoni udanie. Piłka wyszła za linię końcową i przyjezdni wykonywali rzut rożny. Po dośrodkowaniu w polu karnym zapanowało małe zamieszanie, ale skończyło się jedynie na strachu.
W 9 minucie Polonia mogła prowadzić. Tak by się stało, gdyby nie fatalny kiks Szymona Jaskółowskiego, który nie trafił czysto w futbolówkę. Po chwili jednak M. Hajdasz znów musiał bronić - i tym razem równie skutecznie. W 12 minucie Pogoń wykonywała rzut rożny, jednak dośrodkowanie Tomasza Pawlaka nie było dokładne i piłka została wybita przez rywala.
Dwie minuty później padła pierwsza bramka dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu Michała Żywuckiego, tuż przed bramką Polonii zapanowało zamieszanie w którym najlepiej odnalazł się Filip Kiliński. Pierwszy strzał głową został zablokowany, jednak przy dobitce Emil Trynda był bezradny.
W 24 minucie żółtą kartką ukarany został Paweł Wojtysiak, a goście wykonywali rzut wolny z niecałych 30 metrów. Na szczęście dośrodkowanie było nieskuteczne i piłka wylądowała poza boiskiem. Do końca pierwszej połowy obydwie drużyny próbowały zdobyć bramki ale bezskutecznie. Bliski szczęścia był Tomasz Puncewicz, jednak uderzona przez niego z dystansu piłka wpadła na górną siatkę.
Druga bramka padła już trzy minuty po przerwie. Szczęśliwcem był T. Pawlak, który z najbliższej odległości na raty pokonał golkipera gości. W tym momencie z zawodników Polonii zeszło powietrze, a Pogoń, która zagrała dzisiaj całkiem niezłe zawody, niespiesznie rozgrywała piłkę – miejscowym zawodnikom po prostu już nigdzie się nie spieszyło.
W 60 minucie okazję na podwyższenie miał T. Puncewicz, który z bliska próbował pokonać bramkarza. Tym razem E. Trynda był górą. Tak było również siedem minut później, gdy strzelał Bartosz Świrszcz. Chwilę wcześniej na bramkę gości uderzał Tomasz Cenin, jednak piłka poszybowała wysoko ponad poprzeczką.
W 72 minucie padła trzeci bramka dla Pogoni. Znakomitym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się T. Cenin. Do piłki wyszedł golkiper Polonii, ale zamiast łapać, odbił futbolówkę. Dopadł do niej Bartosz Knop i bez problemów umieścił ją w siatce.
Trzy minuty później próbę podwyższenia podjął M. Żywucki, jednak jego strzał był zdecydowanie zbyt lekki. Po kilkudziesięciu sekundach świetnej okazji nie wykorzystał T. Pawlak do którego dotarła dośrodkowana piłka. Niestety snajper Pogoni tym razem nie zdołał opanować piłki i na tablicy świetlnej nadal widniał wynik 3:0.
Dziesięć minut przed końcem spotkania świebodzinianie zdobyli czwartą bramkę. Jednak nazwisko jej strzelca, T. Cenina, nie pojawiło się w pomeczowym protokole – gol padł z pozycji spalonej.
W 83 minucie przyjezdni mogli zdobyć honorowego gola. Jednak dobrze spisał się Michał Hajdasz, który obronił strzał z bliska. Dobitka również bramki nie przyniosła, bowiem jakimś cudem piłka zmierzająca do siatki została wybita z linii bramkowej.
Ostatnią okazję na podwyższenie rezultatu miał w 91 minucie miał F. Kiliński, ale Emil Trynda nie dał się już pokonać.
Po dzisiejszym spotkaniu trener Wojewódka i jego zawodnicy mają powody do zadowolenia. Po pierwsze - okazałe zwycięstwo, a po drugie styl w jakim zostało osiągnięte. Bo trzeba przyznać, że Pogoń zagrała więcej niż przyzwoicie. Czy to wystarczy na Chrobrego z którym świebodzinianie zmierzą się za tydzień na wyjeździe? To się okaże, ale na pewno Pogoń nie powinna mieć strachu w oczach przed tym meczem. Tym bardziej, że Chrobry, który zaledwie zremisował dzisiaj z Twardym Świętoszów 1:1, musi, a Pogoń tylko może.
Po meczu powiedzieli:
Rafał Wojewódka (trener Pogoni Świebodzin)
Tomasz Horwat (trener Polonii Trzebnica)
Pogoń wystąpiła w składzie: Michał Hajdasz, Tomasz Cenin (k) (84. Patryk Weiss), Norbert Wasilewski (38. Tomasz Puncewicz), Paweł Wojtysiak, Paweł Zieliński, Michał Żywucki (79. Michał Maślenik), Filip Kiliński, Bartosz Świrszcz (86. Marcin Szymański), Bartosz Knop, Bogumił Maik, Tomasz Pawlak. Rezerwa: Michael Mikołajczuk, Maciej Monczyn, Daniel Sokoliński.
Bramki: Filip Kiliński, (14.), Tomasz Pawlak (48.), Bartosz Knop (72.).