Kontynuuj W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w "Polityce Cookies".
www.okolicenajblizsze.pl
Komentuj artykuły.     Wyraź swoją opinię.     Dyskutuj z innymi!!      Korzystaj z komentarzy! 

 

  Czwartek, 24 Marzec 2016   Imieniny: 
START / Aktualności / Pogoń idzie do góry A A A     
al|2009-04-22 23:04:37  
Janusz Obuchanicz strzela zwycięską bramkę

To nie sen, to prawda. Pogoń wygrała kolejny mecz – siódmy z ośmiu jakie rozegrała w rundzie rewanżowej. Tym razem wyższość świebodzinian musiała uznać czwarta drużyna w tabeli Zagłębie II Lubin z którym przegraliśmy jesienią 0:3. Dzisiejsze (22 kwietnia) zwycięstwo było skromne - 1:0 ale i tak uradowało miejscowych kibiców, którzy być może wątpili w to, czy ich drużyna podoła wyżej notowanemu przeciwnikowi.

Początek spotkania był niemrawy. Pierwszy strzał na bramkę oddała drużyna gości w piątej minucie, ale nie było to uderzenie, które ktokolwiek będzie pamiętał – piłka poszybowała ponad bramką Michała Hajdasza. Dwie minuty później rzut wolny wykonywał Arkadiusz Dereżyński, jednak nikt nie wykorzystał nieźle dośrodkowanej futbolówki. Kilkadziesiąt sekund później dobre podanie otrzymał Janusz Obuchanicz, ale pospieszył się z odegraniem piłki. Co prawda podał w pole karne, tyle że nie był tam żadnego z zawodników Pogoni. Przez następnych kilkanaście minut zarysowała się lekka przewaga Zagłębia, ale nasi piłkarze panowali nad sytuacją. W 21 minucie goście wykonywali rzut wolny. Uderzona precyzyjnie z około 35 metra piłka padła łupem golkipera Pogoni. O ile był to łatwy strzał do obrony, to kilkadziesiąt sekund później broniąc uderzenie z pięciu metrów M. Hajdasz udowodnił, że zasługuje na miejsce w bramce Pogoni. To była najlepsza okazja na zdobycie gola przez przyjezdnych. Nie udało się im, udało się nam. W 23 minucie po szybkiej akcji w okolice pola karnego Zagębia wbiegał J. Obuchanicz. Z lewej strony świetnie dośrodkował Tomasz Cenin. Do piłki ruszył bramkarz gości Jakub Jesionkowski. Była to jednak decyzja najgorsza z możliwych, bowiem nie miał szans na jej złapanie. Bezwzględnie wykorzystał to Janusz Obuchanicz, który strzałem głową przelobował J. Jesionkowskiego, który nie miał innego wyjścia jak tylko podnieść do góry rękę przyznając się do błędu. W tym czasie zdobywca bramki, który zaczyna pełnić rolę egzekutora, przyjmował zasłużone gratulacje od kolegów.
            Goście chcieli jak najszybciej wyrównać, ale piłkarze Pogoni ani myśleli im w tym pomagać skutecznie rozbijając ataki młodzieżowców Zagłębia (w wyjściowej jedenastce było ich aż dziesięciu). Sami również szukali okazji na podwyższenie wyniku. Niewiele brakowało a cel zostałby osiągnięty w 33 minucie, kiedy pierwszy rzut rożny w spotkaniu wykonywał A. Dereżyński. Dośrodkował płasko i wydawało się, że będzie to zmarnowane podanie. Jednak przeciwnicy nie spodziewali się raczej takiego rozegrania. W polu karnym zapanowało spore zamieszanie. W tej gęstwinie zdołał się odnaleźć J. Obuchanicz. Strzelił z bardzo niewygodnej pozycji, ale na drodze piłki stanęli zawodnicy Zagłębia i ostatecznie futbolówka znalazła się w rękach bramkarza. Dwie minuty później kolejny stały fragment gry znów wykonywał A. Dereżyński. Niestety uderzona przez niego piłka przeleciała kilkadziesiąt centymetrów ponad poprzeczką. W 38 minucie Pogoń znów rozgrywała rzut wolny. T. Cenin wystawił piłkę dla J. Obuchanicza. Ten uderzył, ale wprost w obrońcę. Minutę przed zakończeniem pierwszej połowy Zagłębie wykonywało rzut rożny. Tym razem zamieszanie zapanowało w „szesnastce” gospodarzy. Na szczęście piłka nie znalazła drogi do bramki.
 
 
 
 
 
 

Fragmenty spotkania Pogoń – Zagłębie (2,32 min. 5,92 mb)
 
 
            Jeżeli ktoś się spodziewał, że w drugich 45 minutach to zdeterminowane Zagłębie będzie prowadziło grę, to mógł być zaskoczony. Owszem, determinację przyjezdnych było widać doskonale, ale byli oni bezsilni. Gdy trzeba było Pogoń broniła się praktycznie całą jedenastą, którą umiejętnie dyrygował kapitan Pogoni Adam Sankiewicz. Natomiast gdy nadarzała się okazja do ataku, to Pogoń opuszczała swoją połowę boiska próbując zagrozić bramce rywala. Najważniejsze jednak, że kontrolowała przebieg gry bez zbędnej nerwowości. Trener gości Adam Buczek chciał za pomocą zmian wpłynąć na obraz gry. Już na kwadrans przed końcem wykorzystał wszystkie. Trzeba przyznać, że to właśnie przez ostatnich kilkanaście minut spotkania zawodnicy Zagłębia przycisnęli najbardziej. Ale Michał Hajdasz, który miał okazję do zaprezentowania swoich umiejętności, i jego koledzy z drużyny potrafili skutecznie przeciwstawić się atakom przyjezdnych. Co prawda sami nie stworzyli klarownych sytuacji, ale najważniejsze, że potrafili zachować czyste konto, co dało im kolejne trzy punkty. A te z kolei pozwoliły awansować na siódmą pozycję w tabeli.
            To na pewno nie był genialny mecz w wykonaniu Pogoni – do ideału jeszcze sporo brakuje. Wyraźnie jednak widać, że podopieczni Rafała Wojewódki zaczynają tworzyć zespół, który z treningu na trening i z meczu na mecz rozumie się coraz lepiej, co przynosi konkretne efekty. To nie jest już „twórczy chaos”, który widoczny był w pierwszych spotkaniach. Teraz wszystko zaczyna „trybić”. Oby nie zacięło się zbyt szybko.
 
            Kolejne spotkanie Pogoń rozegra już w najbliższą sobotę (25 kwietnia). Tym razem rywalem będzie Ilanka Rzepin, która wygrała dzisiaj z Łucznikiem Strzelce Krajeńskie 2:0. Początek o 16.00.
 
 
 
Po meczu powiedzieli:
 
 
Rafał Wojewódka (trener Pogoni Świebodzin)
 
 
 
 
 
Adam Buczek (trener Zagłębia II Lubin)
 
 
 
 
 
Janusz Obuchanicz (zdobywca zwycięskiej bramki)
 
 
 
 
 
Pogoń wystąpiła w składzie: Michał Hajdasz, Robert Stachowiak, Adam Sankiewicz (k), Maciej Grochowski, Tomasz Cenin, Michał Żywucki (62. Grzegorz Pawłowski), Marcin Adamczewski, Arkadiusz Dereżyński (94. Damian Janecki), Tomasz Suski (69. Bartosz Maruszewski), Janusz Obuchanicz (92. Marek Kociszewski), Ousmane Sylla. Rezerwa: Damian Perwiński, Artur Nowaczyk, Mateusz Thom.
Powrót
KOMENTARZE
fajans|2009-04-23 11:54:53
faktycznie. grają o niebo lepiej
pogon82|2009-04-25 11:00:30
trener ma ulubienca z numerem 11 chlopak gra na poziomie B-klasy,a lepsi siedza na lawce.
Wydawca Portalu Regionalnego Okolicenajblizsze.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi użytkowników Forum.
Zgłoś naruszenie regulaminu
Aby pisać komentarze musisz być zalogowany.
Jeżeli jeszcze nie posiadasz konta zapraszamy do rejestracji.
START   |   AKTUALNOŚCI   |   REKLAMA   |   KONTAKT   |   
 Wszelkie prawa zastrzeżone. Copyright © Okolicenajblizsze.pl
Powiadom znajomego