O potrzebie remontu wiaduktu na ulicy Sulechowskiej, biegnącego nad torami kolejowymi, mówi się od kilku lat. Jednak jeszcze nigdy realizacja tego pomysły nie była tak blisko. Czy plany uda się zrealizować? Wszystko zależy od tego, czy uda się pozyskać dofinansowanie.
Ostatni raz wiadukt kompleksowo został wyremontowany w latach 70-tych. Od tego czasu nie doczekał się żadnych poważniejszych robót, a stan obiektu wskazuje na konieczność ich przeprowadzenia. Co prawda w tym momencie, jak zapewnia starosta Zbigniew Szumski, nie ma zagrożenia katastrofą budowlaną, jednak odwlekanie w nieskończoność remontu, może doprowadzić do konieczności zamknięcia mostu, a to spowoduje komunikacyjny chaos w mieście. Do takiej sytuacji nikt nie chce dopuścić.
Właśnie z tego powodu powiat, który jest właścicielem obiektu, złożył wniosek o dofinansowanie inwestycji do Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Wnioskodawcy starają się aby inwestycja, warta kosztorysowo około 1,8 mln złotych, została dofinansowana w 50 procentach. Ciężar pozostałej części wziąłby na siebie powiat oraz gmina Świebodzin. Na takie rozwiązanie, podczas październikowej sesji Rady Miejskiej, zgodzili się rajcy miejscy. – Oczywiście droga i sam wiadukt należy do powiatu, a nie do miasta. Jednak przecież korzystają z niego mieszkańcy Świebodzina. Trzeba go wyremontować i my swoimi środkami chcemy w tym pomóc – mówi burmistrz Dariusz Bekisz.
Wniosek został złożony, ale oczywiście nie ma gwarancji, że „przejdzie”. Tego dowiemy się w grudniu. Jeżeli okaże się, że jednak pieniędzy nie będzie, wówczas remont najpewniej trzeba będzie odłożyć w czasie. Powiat po prostu nie będzie miał pieniędzy. No chyba, że nagle na jego konto wpłynie np. milion ze sprzedaży którejś z nieruchomości. Jednak z drugiej strony, nie oznacza to, że te środki automatycznie zostałyby przeznaczone na remont.
Jeżeli jednak inwestycja otrzymałaby dofinansowanie, wówczas remont obiektu zostałby wykonany w roku przyszłym. Wiązałoby się to naturalnie z długimi utrudnieniami w ruchu, jednak jest to nieuniknione.
Oczywiście pięćdziesięciometrowy wiadukt nie zostanie (jak sądzi wiele osób) całkowicie rozebrany, a na jego miejsce postawiony nowy. O takim rozwiązaniu nie ma mowy, bowiem koszty takiej operacji byłyby wielokrotnie większe. Zamiast tego zaplanowano kompleksowy remont obiektu, który ma m.in. sprawić, że woda, która jest główną przyczyną pogarszającego się stanu wiaduktu, nie będzie go degradować.