W minioną sobotę (16 marca) odbyło się zapowiadane II Seminarium „Świebodzińskich" Sztuk Walki. Głównym celem całodziennej imprezy, w której uczestniczyło około 150 osób, była integracja środowiska, ale równie ważne było zebranie nowych doświadczeń i umiejętności.
Ludziom, którzy nie mają zbyt często do czynienia ze sportami walki, pewnie ciężko w to uwierzyć, ale impreza trwała przez dziesięć godzin, a wśród uczestników wielu było takich, którzy z maty schodzili jedynie na krótkie odpoczynki. Dlaczego? Po prostu niezależnie od tego jaki styl walki ćwiczą na co dzień, chcieli jak najwięcej podpatrzeć u trenerów, którzy przekazywali swoją wiedzę. A było z czego wybierać: Judo, Ju-Jitsu, Kyokushin, Aikido, Taekwondo, Kickboxing, BJJ (brazylijskie Ju-Jitsu), Krav Maga, MMA, Muay Thai. Sporo tego, ale dla pasjonatów to prawdziwy raj i takiej imprezy po prostu nie można było odpuścić.
- Po ubiegłorocznym seminarium obiecaliśmy sobie, że zorganizujemy drugie. Bardzo się cieszę, że to się udało, tym bardziej, że uczestników jest jeszcze więcej niż w roku ubiegłym, gdy gościliśmy 112 osób – mówi koordynator seminarium Piotr Cal.
Przed rokiem imprezę zorganizowano w sali gimnastycznej świebodzińskiej „szóstki”. Nie ma jednak co kryć - było tam po prostu ciasno. Dlatego tym razem poproszono o pomoc władze miejskie, które chętnie udostępniły halę sportową na to wydarzenie. Tutaj warunki, ze względu na przestrzeń, były o wiele lepsze. Choć i to nastręczyło nieco kłopotów, bowiem konieczne było zorganizowanie większej ilości mat, na których można ćwiczyć. Z pomocą przyszły wszystkie świebodzińskie kluby, a także zaprzyjaźniony klub z Krosna Odrzańskiego.
O tym, że jest sens, aby w jednym miejscu i czasie zgromadzić ludzi, którzy na co dzień interesują się innymi sztukami i stylami walki, przekonany jest jeden z organizatorów imprezy, a jednocześnie trener Ju-Jitsu, Mirosław Wiśniewski. – Tak naprawdę jest to wychowanie poprzez sport. My pokazujemy, że można ćwiczyć różne style walki. Ale przede wszystkim trzeba coś robić, trzeba być aktywnym. Nie ma czasu na nudę, nie ma czasu na głupoty. Człowiek, który ćwiczy zaczyna być człowiekiem usystematyzowanym, zaczyna sobie inaczej układać życie. My apelujemy do dzieci i młodzieży: ćwiczcie, ćwiczcie cokolwiek. Wtedy będzie efekt w późniejszym czasie. Całkiem prawdopodobne, że te zamysły się ziszczą, bowiem na imprezie pojawiło się wielu młodych ludzi obojga płci, choć i seniorów nie brakowało. Warto również podkreślić, że trenerzy i ćwiczący, przyjechali także spoza Świebodzina.
Na aspekt treningowy zwraca uwagę trener Krav Magi Michał Chojnacki, który chwali imprezę i wychodzi z założenia, że dzięki zgromadzeniu w jednym miejscu różnych sztuk i stylów walki, można coś podpatrzyć i później wykorzystać. Jego zdanie podziela Rafał Wilke, który na co dzień trenuje MMA. – Każda sztuka opiera się na innych technikach i sytuacjach. Zawodnicy mogą zaczerpnąć z każdej sztuki coś dla siebie.
- Jesteśmy tym wszystkim, co tutaj się dzieje bardzo podbudowani. Widać, że jest duże zainteresowanie. Jest to dla nas inspiracja i jednocześnie motywacja do tego, żeby za rok znów się spotkać – deklaruje P. Cal. Trzymamy za słowo.