Kontynuuj
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w "Polityce Cookies".
Kilkanaście osób uczyło się w miniony piątek (26 lutego) jak robić ozdoby z … filcu. Wszystko podczas warsztatów plastycznych zorganizowanych przez krawcowe z Zespołu Szkół Zawodowych w Świebodzinie.
W warsztatach wzięło udział kilkanaście uczennic ze świebodzińskich szkół średnich oraz z gimnazjum nr 1. – W tym roku powstał zamiar, żeby zrobić coś z filcu, a potem efekty prac pokazać podczas dorocznego Festynu Zawki – tłumaczy nauczycielka zajęć praktycznych ZSZ Magdalena Bałenkowska. – Zdecydowałyśmy, że dziewczyny wykonywać będą dodatki w stylu biżuterii, czyli jakaś broszka, kolczyk. Powstały również szaliki – opowiada M. Bałenkowska.
W trakcie kilkugodzinnych zajęć uczestniczki próbowały dwóch metod filcowania – na sucho i na mokro w roztworze z szarego mydła. – Chcieliśmy pokazać dziewczętom, że zawód krawcowej, to już nie jest to co kiedyś. Teraz możliwości są o wiele większe. Nie siedzimy i nie szyjemy jakiejś wielkiej produkcji, ale tworzy się np. kolekcje. Dziewczyny mogą przecież uszyć coś dla siebie i to robią. Chcemy również zachęcić młodzież do nauki tego zawodu, bo nie ma co kryć, ale ten kierunek trochę kuleje – mówi ze smutkiem w głosie M. Bałenkowska. Możliwe, że magnesem, który przyciągnie nowe uczennice, będą odnowione i świetnie wyposażone warsztaty, które właśnie teraz są remontowane. Na samą myśl o nowych maszynach Magdalenie Bałenkowskiej i Bożenie Grabarczyk (nauczycielka zajęć praktycznych ZSZ) aż śmieją się oczy. – Nowe maszyny to istne cudo. Tylko żeby byli uczniowie… - mówi M. Bałenkowska.
Warsztaty, wspólnie z nauczycielkami krawiectwa, organizuje już trzeci raz z rzędu absolwentka ZSZ Katarzyna Muszałowska (absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu), która tym razem zaprosiła swoją koleżankę ze studiów Ewę Mróz. W trakcie pierwszych warsztatów dziewczęta uczyły się jak łączyć tkaniny za pomocą drutu, kleju, na gorąco, spinaczy, rzepów itd. Rok temu materiałem bazowym były … gazety, które we wprawnych rękach zmieniały się w różnego rodzaju ozdoby, np. kokardy, które później doszywano do ubrań. W tym roku głównym „materiałem” był wspomniany już filc. Technikę zmieniania go w różne ciekawe przedmioty doskonale opanowała Ewa Mróz, która uczyła uczestniczki warsztatów odpowiednich technik.
Co dziewczęta wykonywały w trakcie zajęć? – Widziałam, że dziewczęta stworzyły sobie biżuterię. Jakieś kolczyki, breloki, szale. To oczywiście są próbki, ale jeżeli poczują bakcyla filcowania, to wydaje mi się, że szeroko mogą popłynąć. W tej chwili jest taki moment w którym one patrzą jak to się robi. Na razie są to detale, bo nie wchodziliśmy w duże płaszczyzny. Ale można robić i duże rzeczy. Ja na przykład przyjechałam tutaj z torebką wykonaną z filcu – opowiada Ewa Mróz. Z jej zapewnień wynika, że dziewczyny były zainteresowane „filcową tematyką” warsztatów. – Podstawa, że mają inicjatywę i ochotę. Potwierdza to gimnazjalistka Jekaterina Donskaja, która zapewnia, że bez żadnego przymusu, sama chciała wziąć udział w warsztatach. – Powiedzmy, że jestem artystyczną duszą i chciałam spróbować czegoś nowego. Jestem bardzo zadowolona, tym bardziej, że efekty są lepszy niżbym tego oczekiwała. Myślałam, że za pierwszym razem nic mi nie wyjdzie, ale okazało się, że jest to proste i w sumie każdy może tego spróbować – zachęca J. Donskaja, która w ubiegłym roku otrzymała wyróżnienie za strój wieczorowy w Powiatowym Konkursie Młody Projektant. Niestety pomimo niewątpliwego talentu, świebodziński ZSZ nie ma co liczyć na to, że Jekaterina zostanie uczennicą tej szkoły. Jak zdradziła, po zakończeniu nauki w gimnazjum, ma zamiar spróbować sił w szkole średniej np. we Wrocławiu, czy Poznaniu, a w przyszłości chce studiować architekturę. – To co robię dzisiaj tutaj traktuję po prostu jako swoje hobby.
Całkiem możliwe, że podobnie swój udział w warsztatach traktuje większość jego uczestniczek. Ale kto wie, może wśród nich jest jakaś przyszła słynna projektantka?