Trzy zwycięstwa i jeden remis. Takim dorobkiem może się pochwalić, jak na razie świebodziński Santos. W ostatniej kolejce Święci zremisowali bezbramkowo z Piastem Iłowa.
Sobotnie spotkanie nie należało do tych, które ogląda się z wielką przyjemnością. Szczególnie w pierwszej połowie dłuższymi chwilami ciężko było patrzeć na to, co się na boisku dzieje. Gra toczyła się głównie w środku pola, choć obydwie drużyny zapędzały się od czasu do czasu w okolice pola karnego rywala, jednak wielkiego zagrożenia nie stwarzały, a jeżeli już, to dobrze spisywała się obrona i bramkarze. Tak było m.in. w 34 minucie, gdy celny strzał Patryka Podwyszyńskiego skutecznie zatrzymał golkiper Piasta.
Siedem minut po przerwie Santos był bliski objęcia prowadzenia. Jednak ostatecznie futbolówka, która odbijała się jak w bilardzie, wyszła za linię bramkową. Kilkanaście minut później bliski szczęścia był Tomasz Iwanowski, ale uderzona głową piłka przeleciała obok lewego słupka.
W 84 minucie rzut wolny wykonywał Wojciech Szczepanek. Uderzenie było silne, a co ważniejsze precyzyjne. Niestety bramkarz gości zdołał zatrzymać piłkę. Co prawda „wypluł” ją przed siebie, z czego skorzystał wprowadzony chwilę wcześniej Krystian Żebrowski, jednak uderzona przez niego piłka nie trafiła w światło bramki. Tuż przed końcem ten sam zawodnik ładnie zagrał do Artura Nowaczyka, jednak ten przestrzelił.
Szkoda, że Święci nie zdołali strzelić chociażby jednej bramki, na którą zasłużyli, szczególnie w drugiej części spotkania, w której zagrali lepiej niż w pierwszej. Chwilami widać było pomysł na grę, jednak przy wykończeniu akcji brakowało pomysłu, precyzji, albo po prostu szczęścia.
Niemniej dziesięciopunktowa zdobycz po czterech kolejkach jest wynikiem więcej niż przyzwoitym, który daje aktualnie czwarte miejsce w tabeli.
