Pierwsze miejsce w tabeli i awans do IV ligi. Tak w telegraficznym skrócie można opisać ostatnie dokonania świebodzińskiego Santosu, który ostatni mecz w sezonie przed własną publicznością rozegrał w miniony czwartek. Zremisował wówczas z Fadomem Nowogród Bobrzański 1:1.
Sobotnie spotkanie z Fadomem, który nie liczył się już w walce o awans, nie należało do nadzwyczaj szybkich. Zadanie zawodnikom obydwu drużyn, utrudniał ponadto silny wiatr.
Przez pierwszych kilkadziesiąt minut żadna z ekip nie miała klarownych sytuacji, po których mógłby paść gol. Jednak to goście częściej zapędzali się w okolice pola karnego „Świętych”, ale często byli łapani na spalonym.
W 33 minucie szansę na wyjście na prowadzenie miał Fadom, jednak miejscowych przed utratą bramki uratowała poprzeczka. Dwie minuty później swoją szansę wykorzystał Santos, a konkretnie Marcin Szymański, który popędził prawą stroną boiska i mocnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce rywala.
Drugi gol padł pięć minut po przerwie. Niestety był to gol dla gości. Po wyrównaniu tempo spotkania wyraźnie spadło, a gra raczej się nie kleiła. Co prawda obydwie ekipy próbowały atakować, ale wielkiego przekonania nie było w tym widać i ostatecznie drużyny podzieliły się punktami.
W przedostatniej kolejce szansy na zrównanie się punktami z Santosem nie wykorzystał KSF Zielona Góra, który również zremisował – z UKP II Zielona Góra 1:1.
W ostatniej kolejce sezonu Santos pojechał do Małomic na spotkanie z miejscową Iskrą. To spotkanie zakończyło się zwycięstwem „Świętych” 2:1.
Dzięki wygranej podopieczni Piotra Cenina utrzymali pierwsze miejsce w tabeli. Awans zapewnił sobie również zielonogórski KSF.