Santos Świebodzin zrobił kolejny krok do wygrania ligi okręgowej. W miniona sobotę 6:2 pokonał Odrę Nietków. Do upragnionego awansu brakuje mu już tylko jednego punktu. Ostatni mecz był jedenastym z rzędu w którym Święci zdobyli komplet punktów.
Spotkanie rozpoczęło się najlepiej jak tylko mogło. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach gry fenomenalnym strzałem popisał się Patryk Podwyszyński. Nie dość, że uderzenie było celne, to na dodatek skuteczne – 1:0 dla gospodarzy.
W kolejnych kilku minutach Święci prowadzili grę i starali się podwyższyć. Jednak obrona gości dobrze się spisywała i nie pozwoliła na to, aby piłka ponownie wylądowała w siatce. Zresztą Odra nie ograniczała się jedynie do obrony, bo potrafiła stworzyć sobie okazje strzeleckie. Na szczęście rozbijali je obrońcy, albo piłka zmierzająca do braki padała łupem Michała Hajdasza, który szybko wyleczył kontuzję i ponownie stanął pomiędzy słupkami.
W 20 minucie Santos zdobył drugiego gola, jednak padł on z pozycji spalonej i arbiter go nie uznał. Później do głosu doszli przyjezdni, którzy zaczęli poczynać sobie coraz śmielej. Nie potrafili jednak pokonać popularnego Biedrony.
W 33 minucie mogło być 2:0, ale zawodnicy Santosu nie zdołali wykorzystać sytuacji w której bramka gości pozostała kompletnie niepilnowana. Trzy minuty przed przerwą bliski szczęścia był Daniel Pisarski, który uderzył po ziemi, ale minimalnie niecelnie. Minutę później znów zabrakło niewiele do radości. Tym razem koronkową akcję gospodarzy wykańczał Marcin Szymański, jednak uderzona przez niego futbolówka przeleciała ponad poprzeczką.
Druga połowa również rozpoczęła się znakomicie. Już dwie minuty po przerwie podwyższył Nikodem Rafalik. Pięć minut później swego dopiął M. Szymański i było 3:0. Wówczas już chyba wszyscy obecni na stadionie nie wątpili, że to Santos zgarnie komplet punktów.
W 55 minucie kolejnym świetnym strzałem popisał się P. Podwyszyński. Jednak tym razem górą był golkiper z Nietkowa. Siedem minut później musiał jednak skapitulować po uderzeniu Artura Nowaczyka, który zaledwie minutę wcześniej pojawił się na boisku.
Przyjezdni czuli, że tego spotkania nie wygrają, jednak pomimo to, uparcie dążyli do zdobycia gola. W 65 i 71 minucie byli naprawdę blisko. Ale M. Hajdasz nadal zachowywał czyste konto.
W 74 minucie po zabawie w polu karnym Odry, która ośmieszyła obrońców, swojego drugiego gola w spotkaniu zdobył N. Rafalik, dla którego było to 22 trafienie w sezonie.
Po dwóch minutach goście dopięli swego. Wykorzystali rozluźnienie zawodników Santosu i zdobyli bramkę. To podrażniło miejscowych, bowiem tuż po wznowieniu gry ci strzelili swoją szóstką bramkę w spotkaniu – zgrabną akcję wykończył Mateusz Kozak.
Ostatnich osiem minut spotkania gospodarze grali w dziesiątkę, bowiem czerwoną kartkę, za zatrzymanie piłki ręką, ujrzał Wojciech Krzywicki. W 90 minucie Santos stracił drugą bramkę. Tym razem z rzutu karnego.
Santosowi do upragnionego awansu brakuje zaledwie jednego punktu, a do końca sezonu pozostały jedynie trzy kolejki. Tylko apokalipsa może sprawić, że Święci nie osiągną celu zajmując chociażby drugie miejsce w tabeli, również premiowane awansem. Jednak trener Piotr Cenin nie ukrywa, że ambicją jego drużyny jest wygranie ligi.