Koniec XVII Świebodzińskiego Turnieju Halowej Piłki Nożnej, w którym zwycięstwo, już przed tygodniem, zagwarantował sobie czwarty raz z rzędu Tombud. Drugie miejsce wywalczył Rejmar, a trzecie, w ostatnim swoim spotkaniu, Schnug.
O ile dwie pierwsze pozycje już przed ostatnią kolejką zagwarantowały sobie Tombud i Rejmar, to o trzecim miejscu miał zadecydować bezpośredni pojedynek pomiędzy Schnugiem a HRS Jama. Z tego pojedynku zwycięsko wyszli zawodnicy Schnuga, którzy wygrywając 1:0 po bramce Marcina Darabasza znaleźli się na upragnionym podium. Tym samym Jama zajęła znienawidzone przez sportowców miejsce, tuż za pudłem.
Piąty jest Computec, którego zajęta pozycja na pewno nie satysfakcjonuje. No cóż, jeżeli ma się zbyt mało dział, to ciężko wygrać wojnę… Jedynym pocieszeniem dla „komputerowców” jest to, że udało im się pokonać w ostatnim meczu turnieju 4:3 odwiecznego rywala, czyli Tombud. Jednak dla tej drużyny porażka nie miała żadnego, poza prestiżem, znaczenia.
Dalsze miejsca w grupie mistrzowskiej zajął Neo Sport, Admar oraz Vac Max. Dwie pierwsze drużyny rozczarowały w drugiej fazie turnieju. Szczególnie Admar, który w decydujących o miejscach pojedynkach, zdołał zaledwie dwukrotnie zremisować. Pozostałe mecze przegrał.
W drugiej grupie zatriumfował Drozdalski Team, który zdecydowanie odskoczył pozostałym rywalom, w tym drugiemu Kazdrew’owi oraz Ośrodkowi. Najgorzej, zgodnie z przewidywaniami, powiodło się Piekarni Balcewicz, która zajęła ostatnie miejsce w turnieju.
Królem strzelców został Rafał Baraniak z Vac Maxu, który zdobył 41 goli. To właśnie on otrzymał puchar od naszej redakcji. Jednego gola mniej strzelił Maciej Monczyn z Drozdalski Team. Najlepszym bramkarzem wybrano Tomasza Sielickiego z Tombudu. Nagrodzono również golkipera drużyny Drozdalski Team.
Ciekawie przedstawiają się statystyki. Rozegrano 22 kolejki, w trakcie których odbyło się 176 spotkań (97 więcej niż w poprzedniej edycji), które trwały łącznie 4224 minuty, czyli nieco ponad 70 godzin. Każda z ekip spędziła na parkiecie 528 minut, a więc blisko 9 godzin. Strzelono dokładnie 999 goli. Tym samym średnia na mecz wyniosła 5,67. Co najmniej jedno trafienie zaliczyło 163 (!) zawodników. Dziesięciu z nich zapisało na swoim koncie bramki samobójcze. 30 zawodników strzeliło 10 lub więcej bramek. Najmniej goli wpuścił bramkarz Tombudu – 34.
Padł tylko jeden bezbramkowy remis. Miało to miejsce w 16 kolejce w spotkaniu pomiędzy Admarem a Schugiem.
Najwięcej bramek (86), zdobyły dwie drużyny. Co ciekawe są to zwycięzcy obydwu grup, czyli Tombud i Drozdalski Team. Najmniej goli, bo zaledwie 37, strzelili zawodnicy D. Service. Najgorszy bilans bramkowy zanotowała Piekarnia Balcewicz – 69 goli na minusie. W sumie „piekarze” stracili najwięcej bramek – 113.
