Trwa XVII Świebodziński Turnieju Halowej Piłki Nożnej. W ostatnich dniach rozegrano następne dwie kolejki spotkań.
Liczba drużyn biorących udział w turnieju, a tym samym ilość spotkań sprawiła, że niektóre kolejki trzeba rozgrywać w środku tygodnia o późnej porze. Zawodnikom chyba nie do końca to przeszkadza, bowiem wszystkie ekipy pojawiły się na parkiecie, aby rywalizować w siódmej kolejce rozegranej w czwartek 8 stycznia. Ósma,rozegrana została w niedzielę.
Umiarkowane powody do radości ma Tombud, który nadal jest liderem, jednak w dwóch ostatnich kolejkach kompletu punktów nie zdobył. W 7 zdecydowanie pokonał Kazdrew 4:1, jednak w niedzielę pechowo zremisował 2:2, po samobójczym trafieniu Remigiusza Horodyskiego z mocnym Admarem. Dzięki temu właśnie ta drużyna zasiada na pozycji wicelidera. Trzecia jest HRS Jama, która wygrała dwa ostatnie spotkania. Tuż za podium, ze startą dwóch punktów do „hurtowników”, jest Computec, który w czwartek przegrał z Rejmarem 0:1.
Dobrą passę zakończył Schnug. Drużyna przegrała w dwóch ostatnich kolejkach i spadła na piąte miejsce, a to na pewno spore rozczarowanie dla samych zawodników, jak i kibiców tej drużyny.
Powody do satysfakcji po niedzielnym spotkaniu mają Niebiescy. Co prawda przedostatnie miejsce w tabeli chwalebne nie jest, jednak pierwsze zwycięstwo w turnieju, 3:2 nad Drozdalski Team, już na pewno tak.
Dobry weekend zaliczyło Kico, które wygrało dwa spotkania, dzięki czemu awansowało o jedną pozycję, na 11 miejsce. Spada z kolei Ośrodek. Zawodnicy tej ekipy w 7 kolejce przegrali z NeoSport, a w ósmej właśnie z Kico 2:3.
Tradycyjnie czerwoną latarnią jest drużyna Piekarni Balcewicz, która jako jedyna, nie poczuła jeszcze smaku zwycięstwa, ani chociażby remisu.
Na czele listy strzelców króluje aż pięciu zawodników: Maciej Monczyn, Kamil Gmiński, Arkadiusz Krasucki, Wojciech Szczepanek i Rafał Baraniak. Każdy z nich zaliczył po 11 trafień.