Co prawda czwartoligowy sezon dopiero pomału się rozkręca i za wcześnie jeszcze by mówić, że będzie on dobry dla świebodzińskiego Santosu, jednak zdobycz punktowa „Świętych” w pierwszych trzech kolejkach jest rewelacyjna – komplet 9 punktów. To sprawia, że Santos jest jedną z dwóch ekip, która nie straciła jeszcze żadnego oczka. Trzy ostatnie zapisał na swoim koncie w sobotę, pokonując 2:1 Czarnych Witnica.
To było najlepsze spotkanie w wykonaniu Świętych, z trzech dotychczas rozegranych. Naturalnie do ideału jeszcze daleka droga, ale wyraźnie widać było poprawę w sposobie gry. Co równie ważne, bez problemu można było dostrzec także głód zwycięstwa.
W pierwszej części spotkania gospodarze wykonywali sporo stałych fragmentów gry. Ale nic z tego nie wynikało. Podobnie zresztą było w przypadku przyjezdnych.
W 26 minucie wydawało się, że Santos po strzale Daniela Pisarskiego obejmie prowadzenie. Ku rozczarowaniu kibiców, ale i samego zawodnika, piłka trafiła w słupek.
Sześć minut później szansę miał Łukasz Bak, ale bramkarz był górą. W 38 minucie Piotr Pietrzak uderzał z rzutu wolnego, jednak piłka poszybowała wysoko ponad poprzeczką.
Upragnione prowadzenie przyszło w 45 minucie, gdy po celnym dośrodkowaniu futbolówkę głową wpakował do bramki Marcin Szymański. Arbiter już nie wznowił gry.
Pierwsze minuty drugiej połowy nie różniły się znacząco od pierwszej. Sytuacja zmieniła się dopiero w 62 minucie, gdy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, obejrzał jeden z gości. Po czterech kolejnych minutach okazję na podwyższenie miał M. Szymański, jednak płasko uderzona piłka wpadła w ręce bramkarza.
Co nie udało się miejscowym, wyszło przyjezdnym, którzy pomimo osłabienia wykazywali dużą determinację. I w 70 minucie dopięli swego, gdy Mateusz Kozik zdołał wyrównać.
Niewiele brakowało, a już kilkadziesiąt sekund później Czarni mogli prowadzić. Na szczęście refleksem popisał się Michał Hajdasz.
Goście nacieszyli się z prowadzenia zaledwie pięć minut. W 75 minucie podanie Marcina Szymańskiego wykorzystał Krystian Żebrowski, który fantastycznym uderzeniem dał swojej drużynie zwycięstwo.
Co prawda trzy minuty przed końcem zawisło ono na włosku, jednak na szczęście dla gospodarzy, ponownie dobrze interweniował M. Hajdasz. Tym samym trzy punkty zostały w Świebodzinie.
Kolejne spotkanie Santos rozegra ponownie na własnym boisku. W najbliższą sobotę podejmować będzie Piasta Iłowa.
Przy okazji warto wspomnieć o drugiej świebodzińskiej drużynie, czyli reaktywowanej seniorskiej Pogoni, która walczy w A-klasie. Dotychczas drużyna prowadzona przez Mirosława Nowakowskiego rozegrała dwa ligowe spotkania. W pierwszym, na własnym terenie, zremisowała 2:2 z Medykiem Cibórz, a wczoraj (24 sierpnia) uległa na wyjeździe Zjednoczonym Lubrza 3:6. Tym samym świebodzinianie mają na swoim koncie jeden punkt i zajmują dwunaste miejsce w tabeli.