dobrze że chociaż jest ta dopłata, ale i tak płacimy sporo

A może by tak władcy wodociągów wytłumaczyli się z bardzo mocno zawyżonych rachunków za niby to zużytą wodę. Chciałbym się takim włodarzem spotkać. Mam wiele dowodów na oszustwa z ich strony i nie boję się nazwać tego po imieniu.

Czy nasza oczyszczalnia jest w stanie temu podołać?Dlaczego nie ma odpowiedzialności za zanieczyszczanie jeziora poznańskiego?,czy włodarze naszego miasta postanowili zrobić drugą(gawniankę)z jeziora.Wiadomo powstała nowa oczyszczalnia a do niej sukcesywnie są podłączane okoliczne wioski,od momentu oddania oczyszczalni na jej terenie jeszcze żyły ryby,teraz tylko fetor i gówna pływają.Co nie zastanie oczyszczone to do jeziora.Jeszcze na początku ubiegłego roku pojawiły się raki i jazgarze a w tym roku to tylko szlam i zielone farfocle z niby oczyszczalni.Gdzie są nasi ekolodzy??.Wędkarze już w tym roku monitowali że coś niedobrego się dzieje ale obyło się to bez echa a ryby pływały brzuchami do góry.Jeszcze ze dwa lata i jezioro Poznańskie zamieni się w to co było na jeziorze Zamkowym.Czy nasi rajcy miejscy wzięli to pod uwagę planując podwyżki??..cdn.

łowie na poznańskim od czasu do czasu i jakoś nie zauważyłem tam nic niepokojącego. chyba troche rycho przesadzasz. tak mi sie przynajmniej wydaje...

Paradoks polega na tym, że im bardziej oszczędzamy wodę ( a tak się właśnie dzieje) tym mniej kasy wpływa do ZWKiUK, a z kolei ich koszty stale rosną... Rozumiem, że inwestycja była wręcz niezbędna i musimy w niej tak czy inaczej partycypować, ale mnóstwo kosztów funkcjonowania oczyszczalni-wodociagów wynika albo z dziurawej poniemieckiej niemodernizowanej miejskiej sieci wodociągowej ( woda ucieka porostu do ziemi) albo ze skierowania do oczyszczalni burzówki. Co do zarządzania ZWKiUK to niestety nie mam danych, ale pewnie można by było przyciąć koszty?

Jeśli woda ucieka do ziemi z nieszczelnych rur, to raczej mało prawdopodobne jest przepłynięcie jej przez wodomierze. Ja dostałem rachunek, na którym widniało zużycie wody większe od wskazania wodomierza o około 160 metrów sześciennych i kazano mi za to zapłacić. Czy rozliczanie zużycia wody polega na wpisywaniu odczytu z kapelusza? Mam dokumenty i do kogo ma się zwrócić o pomoc? Kiedyś była PZPR i tego się bali, a teraz chyba do kościoła.

no faktycznie zagadka - do kogo się odwołać? do szefa zwkiuk, burmistrza, sądu? cholera wii

czy mamy płacić za wodę której często nie ma albo jest nieprzydatna do celów spożywczych? A może porozmawiamy o bonifikatach za wodę którą musimy kupować w markecie? A radny Bartkiewicz jest już za?