Autor | Wiadomość |
Dołączył: 2011-07-15 12:06:59
Posty: 9
|
Wysłany: 2011-08-03 12:10:00 | Temat postu: 1
Jeżeli ceny surowców, energii, transportu, paliw, wysokość podatków, koszt linii technologicznych i maszyn do produkcji jak też cena finalnego produktu (samochody, telewizory, komputery, mięso, nabiał, czekolada) są w Polsce zbliżone do cen w Europie to co stoi na przeszkodzie żeby płace pracowników wytwarzających te dobra były zbliżone do płac w Europie. Zaraz odezwą się pseudo fachowcy i opowiedzą znaną bajkę o wydajności pracy w Polsce - że jest niższa niż na zachodzie. Otóż jest to największe oszustwo jakim robotników w Polsce karmi się od lat.; Polski pracownik na zachodzie jest nawet bardziej wydajny niż Francuz czy Norweg. Sam pracowałem w Niemczech legalnie przez dwa lata na tym samym stanowisku jak w Polsce; zarabiałem dużo więcej niż w Polsce a pracowałem dużo lżej i wygodniej. Gdzie więc tkwi problem?
|
Dołączył: 2011-07-15 12:06:59
Posty: 9
|
Wysłany: 2011-08-03 12:10:18 | Temat postu: 2
Najwyraźniej sprawa składa się z kilku aspektów ale najważniejszy to zapisane w polską kulturę okradanie swoich pracowników w Polsce i traktowanie ich jak niewolników. Inną sprawą jest właśnie wydajność pracy, która jest spowodowana fatalnym zarządzaniem i marnowaniem ludzkiego wysiłku. W Polsce kadra menadżerska i kierownicza jest do niczego. Ci ludzie umieją tylko okradać pracowników i strachem wymuszać posłuszeństwo. To wydajność kierujących pracownikami jest mała. A jednak ci dyrektorzy, kierownicy czy menedżerowie uzurpują sobie prawo do zarobków równych europejskim? Czemu?
|
Dołączył: 2011-07-15 12:06:59
Posty: 9
|
Wysłany: 2011-08-03 12:10:34 | Temat postu: 3
Nie pozostaje nic innego tylko masowa emigracja polskich pracowników i ich rodzin. Polscy pracownicy w Polsce zarabiają tak. że nie wystarcza na zabezpieczenie najzwyklejszych potrzeb. Brawo, brawo polski parlament, premier i prezydenci (ilu ich tam było?). Połowa polskich rodzin musi stawać na palcach po to co u rodziny holenderskiej czy norweskiej leży na podłodze. I to ma być ten wielki sukces polskiej gospodarki, o której Tusk trąbi na cały świat. Polacy, obudźcie się wreszcie i nie dajcie sobą rządzić w ten sposób. Wielką winę ponoszą polscy dziennikarze, dla których polska bieda i zacofanie cywilizacyjne jest tematem tabu. Wolą pisać o Libii, celebrytach, i o złym Kaczyńskim niż o problemach Polaków.
|
Dołączył: 2011-07-15 12:06:59
Posty: 9
|
Wysłany: 2011-08-03 12:10:57 | Temat postu: 4
Kiedyś naród wszystkim odpowiedzialnym za tę sytuację bardzo podziękuje. Może już niedługo. I jeszcze jedno: Większość Polaków to dobrowolni niewolnicy; mają taki kraj na jaki zasłużyli. Na wybory jeden z drugim nie pójdzie, nie zainteresuje się kto nim będzie rządził a potem rozżalony, że złodziejski rząd zabiera mu pieniądze albo pracodawca płaci najmniej z całej UE. Taki kraj jak Polska nie powinien istnieć. Komu on jest potrzebny? Tylko politykom i pracodawcom. Wszyscy inni powinni sprzedać to co mają, wyjechać do normalnych krajów, osiedlić się tam (miejsca jest wystarczająco dużo na świecie), a w Polsce powinni zostać tylko politycy, pracodawcy, sprzedajni dziennikarze, kler i ci, którym wszystko jedno i niech się "bujają" sami.
|
Dołączył: 2011-07-15 12:06:59
Posty: 9
|
Wysłany: 2011-08-03 12:11:12 | Temat postu: 5
Jeżeli chodzi o wydajność pracy to jest tak:Wydajność pracy a nie pracowników. To różnica. Fatalne jest w Polsce zarządzanie pracownikami. Definicja -"wydajność pracy" jest pojmowana przez większość jako wydajność pracownika. Tymczasem jest to przede wszystkim wydajność zarządzania pracownikami i organizacja pracy w firmie oraz wykorzystanie nowoczesnych urządzeń i technologii. To w Polsce kuleje. Polski pracownik pracujący na zachodzie daje sobie świetnie radę; natomiast nie słychać za bardzo o polskich dyrektorach, kierownikach, menedżerach. Nikt ich tam masowo nie zatrudnia tak jak polskich pracowników. To o czymś świadczy.
|
Dołączył: 2011-07-26 15:00:47
Posty: 9
|
Wysłany: 2011-08-03 12:55:04 | Temat postu:
z chodzeniem na wybory wcale nie jest tak do końca, ja chodzę na kolejne wybory i po co ? po to żeby zagłosować na mniejsze zło. Bo porządni dobrzy ludzie i tak nie kandydują i do polityki się nie pchają, bo w Polskim wykonaniu polityka to bagno, korupcja i prywata, zabawa dużych dzieci za nasze pieniądze, obrady sejmu ogląda się z niesmakiem. Jeśli kandyduje ktoś godny oddania na niego głosu to ordynacja wyborcza zapewni, że zdobędzie głosy dla partii i przejdzie nr 1 na liście partii jakiś skończony debil.
|
Dołączył: 2010-11-04 16:27:25
Posty: 38
|
Wysłany: 2011-08-03 14:47:33 | Temat postu: j.w.
Hmm jeśli chodzi o pracowników hipermarketów bo o tym jest temat reportażu, to w sumie jakoś nie słyszałem aby narzekali. Owszem maja pewnie dużo pracy, ale kto w chwili obecnej nie ma?Pracownicy małych tzw. rodzinnych sklepików też wcale nie maja lepiej - bardzo często Pan Kowalski zatrudnia swoje znajome za kwotę minimalną i go nie obchodzi, że pracownik wiąże koniec z końcem. Tak więc zgodzę się z "HORROR" że problem leży po stronie pracodawców oraz systemu zarobków minimalnych. Gdyby zarobek mini był w wysokości 2000zł na rękę, każdego by było z nas stać wziąć spokojnie kredyt na autko z 2000r i zabezpieczyć podstawowe potrzeby.
Podobnie jest przecież też w sferze pracy tzw. umysłowej. bardzo wielu młodych urzędników (w zależności od rejonu i urzędu) zarabia ok 1500złotych na rękę. owszem patrząc na osobę pracującą za 1000zł to o 50% więcej, ale nadal mało by hmm żyć godnie - NA SWOIM MIESZKANIU!
|
Dołączył: 2010-11-04 16:27:25
Posty: 38
|
Wysłany: 2011-08-03 14:56:20 | Temat postu: jeszcze raz
Dodam jeszcze zdanie na temat partii politycznych i dziennikarzy (mediów).
Mam ok 30 latek i zaczynam się zastanawiać czy w ogóle warto chodzić na wybory? No bo w sumie po co? Idę głosuję, ale nie wiem co ta góra robi przecież? tzn wiem, że się kłócą, wymyślają ustawy, których w 99,9% nie rozumiem i w sumie zżerają tyle kasy (w sensie sejm+senat) co hmm cały średniozamożny miejsko-wiejski powiat. Po co mi partia, w której ideologicznie się mam niby zgadzać, ale tylko tak naprawdę TEORETYCZNIE? Bo się nie okłamujmy... to nie jest tak, że Po czy PIS lub reszta to jakieś ludzie porywający tłumy.
Odnośnie sprawy dziennikarzy - ogólnie mediów.
Pan x lub inny wojewódzki zarabia w TV jakieś niewyobrażalną kasę za to że porozmawia sobie o dupie maryny... średnio rozgarnięty urzędnik może pogadać o budżecie gminy, a dziennikarz np. okolicnajbliższych na temat polityki gminnej i nie musi zarabiać rocznie 1mln złotych.
Inna bajka jest to co nam serwują w TV. ja to nazywam telewizją dramatu.
|
Dołączył: 2010-11-04 16:27:25
Posty: 38
|
Wysłany: 2011-08-03 14:59:54 | Temat postu: jeszcze raz 2
Telewizją dramatu i głupoty w sumie.
Pokazują nam jak komuś się życie rozwaliło, potem kto co spieprzył, a następnie jak kowalski w serialu "moda na pierdoły" młody, piękny i z dziwnymi problemami pracujący w duzej firmie zarabia ok 10kafli...
Naprawdę seriale obecne nie przedstawiają życia z punktu widzenia człowieka zarabiającego +/- 1500złotych - bo tyle u nas w Świebodzinie kosztuje wynajęcie mieszkania - z mniej więcej opłatami.
|
Dołączył: 2011-07-26 15:00:47
Posty: 9
|
Wysłany: 2011-08-03 20:21:39 | Temat postu:
dokładnie BOGINS te dzisiejsze mydlane seriale są beznadziejne , serwują nam wyidealizowane życie jakiegoś małego procenta mieszkańców np. Warszawki jako przekrój społeczeństwa, bzdura ! najgorsze że przyjmuje to nachalną formę mówiącą nam jak powinniśmy żyć i do czego dążyć za wszelką cenę, to tylko w ludziach wzbudza złość i frustrację
|