Jestem ojcem dziecka które przebywa w SOSW i moim zdaniem powinni zwolnić nauczycieli w SOSW jeśli w klasie mają po kilka osób i zarabiają krocie to niech klasy połączą i już bd oszczędność dla informacji podam dla Pana Jareckiego , że w tej szkole się dzieje źle i chciałbym ,aby Pan przyjrzał się szczególnie tej placówce, gdzie są dzieci z lekkim upośledzeniem , dzieci pozostawiane są pod opiekę sprzątaczce zamiast komuś z kadry nauczycieli nie ma ich wgl w klasie bo wychodzą sobie Bóg wie gdzie i tymi dziećmi się nie zajmują.! Wgl tych dzieci nic nie uczą jak one mają poradzić sobie w życiu jak tam są one bardziej opuszczane w rozwoju bo część zaznaczam część nauczycieli z nimi nic kompletnie nie robi ...

czasy ciężki i ciąc pewnie trzeba, ale strasznie szkoda tych ludzi którzy straca pracę i to jeszcze przed świętami. a z innej strony-jeżeli to co pisze starter jest prawdą, to faktycznie starostwo powinno się tym zająć i to szybko!!

Bardzo mi przykro, ze ów tata nie przyjdzie do odpowiednich osób w szkole i nie przaekaże uwag, którymi dzieli się na forum. W SOSW panie sprzątaczki również zajmują się procesem wychowania dzieci, ale nie one sprawują opiekę!!!!...Nauczyciele są wysokiej klasy specjalistami i z wielkim oddaniem pracują na rzecz dzieci niepełnosprawnych. Zapraszamy "startera" do szkoły....i wspólnie rozwiążemy ten problem.

Uwagi są przekazywane dla nauczycieli.. jeżeli dziecko w domu potrafiło się samo ubrać zawiązać buty itp, a gdy przychodzi ze szkoły i po jakimś czasie dziecko nic nie potrafi nawet się ubrać co umiało wcześniej w domu to coś tu jest nie tak. było bardziej rozwinięte w domu niż po jakimś czasie przebywania w szkole. Może i nauczyciele są wysokiej klasy specjalistami ale ich tam w tych klasach nie ma.! Wystarczy zobaczyć jakie efekty robi dziecko. A .. i od kiedy panie sprzątaczki zajmują się procesem wychowywania dzieci ? To one tam sprzątają czy odwalają prace nauczycieli ? Przykro mi,że muszę ten temat poruszyć na forum publicznym mam nadzieję że szkoła przypatrzy się pracy nauczycieli

Starter powinien osobiście zgłosić się do dyrekcji szkoły i tam załatwić swoje problemy. Panie sprzątaczki biorą pośredni udział w procesie wychowawczym starterze ucząc zapewne szacunku do pracy i ludzi. Wiem, że w szkole jest monitoring....i dyrekcja wie, gdzie są jej nauczyciele zapewniam, ze w klasach.

cięzko mi ocenić tą sytuację bo nie jestem stroną, ale na pewno trzeba to wyjasnić, jednak chyba nie powinno się załatwiać takich spraw w takich miejscach. a jeżeli chodzi o sprawy poruszone w artykule, to szkoły nie są jednymi miejscami gdzie jest przerost zatrudnienia. to trudne ale część ludzi trzeba pozwalniać, no ale nie można popaść w skrajności, ktoś w końcu musi pracować i prowadzić te placówki. zdrowy rozsądek musi być zachowany

Starter jesteś nie obiektywny wydaje mi się,ze nie jesteś ojcem ale uczniem tej szkoły.

Hmm, jeśli jest coś złego to należy mówić o tym (tak sądzę) publicznie. Ktoś mógłby powiedzieć, że są pewne sprawy ukrywane...^_- A co do samych zwolnień... z tego co widać po budżetach starostw i gmin główna kasa nie idzie na inwestycje a na utrzymanie różnego rodzaju jednostek organizacyjnych... w tym właśnie dla oświaty najwięcej. Nie znam poziomu ocen oraz ogólnie wskaźników, ale tak się przebąkuje przecież że: 1. dzieciaki coraz gorzej się uczą, 2. podobno w wielu wypadkach lekcje w-f to porażka, 3. podobno ksiądz dostaje wypłatę? 4. dzieciaki coraz częściej wykazują w stosunku do nauczyciela "olewkę", wrogość, 5. podobno nauczyciele szczególnie szkoł gimnazjum+ po prostu odwalają swoje...w sensie brak im chęci, 6. podobno nauczyciele dostają coraz większe wypłaty, 7. wysłanie dziecka do szkoły kosztuje coraz większe pieniądze. Tak więc proszę o weryfikacje?

chciałem zapytać ojca "startera" co on zrobił dla swojego dziecka,skoro ono ma problemy z zawiązywaniem butów czy ubieraniem się , w szkole mało jest sytuacji do nauki ubierania się czy wiązania butów , takich umiejętności dziecko uczy się w domu , no chyba że rodzice nie mają czasu dla swojego dziecka i cała winę za swoje wychowawcze porażki zrzucają na szkołę

to było kilka trafnych uwag BOGINS. wykształcenie kosztuje coraz więcej, a podobno jest bezpłatne, a samorządy dostają PEŁNĄ subwencję od państwa, tylko jakimś cudem KAŻDY samorząd musi dokładac do tego ze swojego budżetu. nauczyciele jako jedyna grupa zawodowa w budżetówce dostaje podwyżki, a i tak marudzą że im źle. miejsc pracy trzymają sie wyjotkowo kurczową żądając specjalnego traktowania licząc na to, że zwolnienia nigdy ich nie dotkną

Fajans to były raczej pytania, które miałem nadzieję ktoś potwierdzi? Rozumiem że ty dasz "plusa" :D W mojej wypowiedzi chodziło mi o to że: mamy problem ogólnie oświaty?Nauczyciele uczą.Wiadomo klasy podstawówki są po to by dziecko nauczyło się podstaw pisania,liczenia,czytania, może ukazało swoje zdolności w malowaniu,jakimś sporcie itd itp.Rzecz jasna gimnazjum powinno to rozwinąć, a średnia przygotować do...no właśnie czego?Większość dzieciaków przypomina sobie (ja też taki byłem) w 3 klasie średniej że ma iść na studia.Super!Jakie?Kto za to zapłaci?I czy potem będzie miał pracę?Sądzę - tak patrzę po rówieśnikach - że nikt z mojego kierunku nie pracuje w zawodzie.Mam dosłownie wrażenie, że lepiej jest pójść do pracy jakiejś i jeśli się ona ci spodoba robić pod nią studia(zaoczne)!Wtedy masz robotę i papier, a nie tylko papier...Zwróćcie uwagę, że dzieciaki idą na już różne dziwne studia,a tylko ułamek dostaje pracę w zawodzie - to jest problem oświaty wyższej.

Żeby skończyć swój długaśny wykład ^_- powiem tylko jeszcze...: Mam wrażenie, że lepiej jest wysłać syna do zawodówki żeby nauczył się dobrze hmm spawać, może mechaniki pojazdowej, stolarki czy innych techniczno-inżynieryjnych by miał fach w ręku. Wtedy sobie poradzi w domu jak coś się zepsuje, auto naprawi,jak trzeba będzie to budę dla psa zrobi :). A jak pójdzie na "jakieś tam studia" bo środowisko kolegów napiera i się nie chce odstawiać, to wyląduje na filozofii czy inszym badziewiu i skończy na frustracji, że roboty nie ma... córę bym wysłał z kolei na farmaceutę, nawet technika. Praca w aptece jak każda inna tylko tańsze by miała leki dla rodziców, albo do jakiegoś salonu komórek co by wiedziała jak rodzicom doradzić w wyborze operatora :D

Ja bardzo chętnie zaproszę Pana startera do domu i mu pokażę ile zarabia nauczyciel w SOSW, ile pracy przynosi do domu i grzebie w papierach godzinami pisząc sprawdziany i przygotowując się do kolejnego dnia pracy, po ile godzin nie ma go w domu bo musi jeździć i zaliczać śmieszne kursy, ile razy przyjmuje uczniów z innych szkół na korepetycje, których udziela za śmieszne pieniądze...i mógłbym tak wymieniać dalej tylko czy Pan Szanowny starter w ogóle ma pojęcie co się do niego pisze? Bo niestety od wychowywania to są rodzice nie nauczyciele oni są od nauczania, tylko że jak Szanowny starter nie potrafił wychować dziecka sam to jakim prawem poucza w tym temacie pracowników SOSW? Zacznijmy od tego że nauczyciele wszystkich szkół muszą się użerać z wychowaniem uczniów bo rodzice olali sprawę, ale za to bardzo chętnie rodzice czepiają się o wychowanie właśnie nauczycieli. Daj przykład i przyjdź porozmawiać o problemach a nie smarujesz oszczerstwa, no ale wygodniej jest szkalować i obrażać

mam wrazenie, ze "starter" ma problemy ze startowaniem i powinien jeszcze raz usiasc z synem w szkolnej lawce jeszcze raz i rozpoczac lub powtorzyc edukacje. jak zwykle latwiej miec pretensje do szkoly i nauczycieli niz do samego siebie. wszystkie informacjie na zasadzie "ktosc cos komus powiedzial...". klasyczna spychologia. wlasna nieudolnosc w wychowaniu dziecka w domu spycha sie na szkole. to taki symptom naszych czasow. podobnie jak zwalnianie pracownikow przez starostwo rekoma dyrektorow

mam wrazenie, ze "starter" ma problemy ze startowaniem i powinien jeszcze raz usiasc z synem w szkolnej lawce jeszcze raz i rozpoczac lub powtorzyc edukacje. jak zwykle latwiej miec pretensje do szkoly i nauczycieli niz do samego siebie. wszystkie informacjie na zasadzie "ktosc cos komus powiedzial...". klasyczna spychologia. wlasna nieudolnosc w wychowaniu dziecka w domu spycha sie na szkole. to taki symptom naszych czasow. podobnie jak zwalnianie pracownikow przez starostwo rekoma dyrektorow